23.
***Z perspektywy Harry'ego***
Gdy Martyna zasnęła ja także próbowałem zasnąć ,ale nie mogłem słońce pali mi prosto w oczy a gdybym się obrócił na inny bok obudziłbym Martynę. Nie mógłbym jej tego zrobić tak słodko spała. Jej brązowe włosy opadały na jasne policzki.Po 30 minutach Martyna zaczęła się powoli budzić ja tylko się uśmiechnąłem ,ponieważ znów chciałem ujrzeć jej piękne brązowe oczy.
-Dzień dobry. Przestała cię bolec głowa?-zapytałem
-Tak już mi lepiej.
-Na następny raz będziesz pic sok.
-No pewnie i co jeszcze może Kubusia?
-Nie głupi pomysł.
Po tych słowach we dwójkę wybuchnęliśmy śmiechem.Wstaliśmy z łóżka i poszliśmy do kuchni zrobić śniadanie.Dla całej dziesiątki trochę nam to zajęło, ale w końcu śniadanie było gotowe.
-To ty idź obudzić Zayn'a, Olę, Alice i Liam'a, a ja resztę.-powiedziałem
-Dobrze to się ubawimy.
Poszedłem najpierw obudzić Elenor i Lou spali przytuleni do siebie normalnie robiłem się zazdrosny.
-Wstawać! Śniadanie!!!
Lou tak się przestraszył ,że spadnął z łóżka ja tylko się śmiałem z zaistniałej sytuacji.
-No już idziemy nie mogłeś po prostu mnie szturchnąć?
-Nie.No szybko bo nie dostaniecie śniadania.
Po czym poszedłem do Niall'a i Patrycji ,zobaczyłem ,że już nie śpią i się całują.
-Ekhem.
Para odkleiła się od siebie po czym na mnie spojrzała zabijającym wzrokiem.
-Chodźcie na śniadanie i przestańcie się tak na mnie patrzeć.
-No idziemy a następnym razem mógłbyś zapukać.
-Niech pomyśle ty nigdy nie pukasz więc moja odpowiedz brzmi "nie". Chodźcie bo nic nie dostaniecie.
-No idziemy.
***Z perspektywy Martyny***
Poszłam pierwsze do Alice i Liama. Spali sobie tak słodko że żal było ich budzić no ,ale cóż trudno.
-Wstawać! Śniadanie.
Para spojrzała na mnie i Liam powiedział:
-Nooo idziemy daj nam minutkę.
-Dobra ,ale za minutę widzę was przy stole.
Po czym poszłam do sypialni Oli.Para była tak do siebie przytulona że nie wiem czy w ogóle oddychali.
-Dzień dobry! Na śniadanie marsz!
Ci tylko obrócili się z boku na bok.Zirytowali mnie.
-WSTAWAĆ!!!! BO NIE DOSTANIECIE ŚNIADANIA!!!
W końcu otworzyli swoje zaspane oczy.Po czym wyszłam z ich sypiali i udałam się ku Harry'emu aby dać mu namiętnego całusa. Pech chciał aby wszyscy w tym samym czasie wyszli ze swoich sypiali i oglądali jak się całujemy .
świetne opowiadanie ;P
OdpowiedzUsuńzapraszam też do mnie
http://one-direction-9607-fun.blogspot.com/
Świetne :0
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://www.liveiloveit.blogspot.com/