czwartek, 3 maja 2012
Rozdział 18
18.
*** Z perspektywy Martyny***
Po 10 minutach wyszłam z sypialni i udałam się w kierunku łazienki:
-Może Ci pomóc.- zapytał szczerząc się.
-Ale nie ma takiej potrzeby.-odpowiedziałam i wybuchłam śmiechem.
Przebrałam się w krótką cremową spódniczkę, jasnoróżowy top i białe converse. Gdy wyprostowałam włosy udałam się do kuchni, gdzie mój chłopak robił śniadanie.
-Mmm.. jak ślicznie pachnie co to.
- Tosty z serem wiem, że to ubogie śniadanie ale nie zrobiłem zakupów.-wytłumaczył się i pocałował mnie w czoło.
-Ale ja bardzo lubię tosty.
Po 30 minutach wyszliśmy z domu i udaliśmy się do apartamentu Oli, gdzie tymczasowo zamieszkiwali także chłopcy, którzy w międzyczasie opiekowali się blondynką.
*** Z perspektywy Oli***
Wstałam o 5 nad ranem, i nie mogłam zasnąć. Było mi przykro, że nie mogłam jechać do Polski bardzo tęskniłam za znajomymi i często myślałam o Arturze który leżał w szpitalu. Pozbierałam się około godziny 7, poszłam się przebrać w jeansowe rurki, różowa koszulę i granatowe converse. Po 15 minutach byłam gotowa i poszłam zrobić śniadanie, ponieważ jak zwykle z resztą chłopcy spali do późna. Zrobiłam jajecznicę z pieczarkami i poszłam obudzić chłopców. Po 30 minutach byliśmy już najedzeni więc usiedliśmy wszyscy razem przed telewizorem. Po godzinie zadzwonił kilkakrotnie dzwonek od drzwi:
-To już nikt nie ma zamiaru otworzyć?- zapytałam.
-No już ....- powiedział znudzony Niall.
Blondyn podszedł do drzwi i otworzył je z niedowierzaniem:
-Martyna, Harry co wy tutaj robicie tak wcześnie?- zapytał.
-No hej, a co to nie jesteśmy mile widziani?-odpowiedział Harry.
-No pewnie, że jesteście kochani. Jak tam z Arturem- troskliwie zapytałam.
-Hej. Już coraz lepiej, niedługo dojdzie do siebie ale jeszcze jest na obserwacji.-odpowiedziała Martyna.
Wszyscy przywitaliśmy się z parą i pomogliśmy się rozpakować. Po chwili Liam wpadł na pomysł, abyśmy wspólnie zjedli obiad na mieście. Chłopcy wyszli do swojego apartamentu się przyszykować a ja zostałam sama z kuzynką. Zdążyłyśmy opowiedzieć sobie wszystko jeszcze raz. Gdy mówiła mi o Polsce czułam jakbym była tam razem z nią. Tak zleciały 2 godziny po czym Zayn i Harry po nas przyszli.
-O hej, gdzie macie reszty chłopaków.- zapytałam.
-Em oni do nas dołączą chcą wam kogoś przedstawić.
Zeszłyśmy na dół i weszłyśmy do limuzyny i odjechaliśmy w kierunku restauracji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jejuuu chcę następny szybko już teraz !!!! :D super :) nawet fajnie to nowe tło ale tekst mógłby być trochę ciemniejszy :)
OdpowiedzUsuńPisz dalej bo się kuźde doczekać nei mogę < 3333
OdpowiedzUsuń[ andivegotthatfiveboys.blogspot.com ]
Suuper !
OdpowiedzUsuńMasz talent dziewczyno <3
Czekam na nn!
I jakby ci się nudziło to zaglądnij na mojego nowego bloga:
http:// bromance-1d.blogspot.com