34.
***Z perspektywy Zayn'a***
Postanowiłem zrobić dla wszystkich kolacje. Nie umiem zbyt dobrze gotować więc sięgnąłem na półkę po książkę kucharską . Przeczytałem przepis po czym zabrałem się do roboty.
-Liam! Mógłbyś mi pomóc?-zawołałem
Liam wyszedł z pokoju i gdy mnie zobaczył od razu wybuchnął śmiechem. Miałem na sobie białą czapkę którą noszą kucharze oraz biały fartuch.
-Kuchareczka się znalazła! -dalej śmiejący się Liam zdołał z siebie to wyjąkać.
-No dobra pomóż mi dziewczyny idą dziś do nas na kolacje chociaż o tym nie wiedzą zrobimy im niespodziankę.-powiedziałem
Zaczęliśmy przygotowywać posiłek po pół godzinę skończyliśmy w sam raz bo akurat przyszły wszystkie dziewczyny i Harry. Przywitaliśmy się ze wszystkimi po czym zasiedliśmy do stołu. Ola jakoś nic nie mówiła a nawet nie jadła.
-Ola możesz na słówko?-zapytałem
Ta tylko poruszała głową na znak ,że się zgadza.
Wyszliśmy do mojej sypialni i zacząłem rozmowę;
-Co ci jest?
-Nic naprawdę zdaje ci się.
-Nic mi się nie zdaję.przecież widzę ,że coś cię dręczy. No powiedz.-prosiłem ją aby w końcu powiedziała mi co ją gryzie
-Ehh.. No dobra po prostu reżyser teledysku chciał abym pocałowała się z Codym w teledysku.
Ja wyszczerzyłem oczy miając nadzieje że się nie zgodziła.
-I co zgodziłaś się?-zapytałem
-Oczywiście,że nie.
-To dobrze. I nie martw się tyle.
-Dobrze chodźmy już.
Siedzieliśmy tak jeszcze przez godzinę gdy dziewczyny postanowiły już iść od apartamentu.
***Z perspektywy Harry'ego***
-To my już może pójdziemy? -powiedziała Martyna
-To ja i Zayn pójdziemy was odprowadzić.
-Dobrze to chodźmy.
Wyszliśmy z apartamentu kierując się w stronę chwilowego mieszkania dziewczyn.Gdy tak staliśmy na progu pocałowałem namiętnie Martynę w usta, tak samo jak Zayn pocałował Olę.
-Dobranoc.-powiedziała Martyna
-A może buzi na dobranoc?-zapytałem
-Mało ci?
-Ciebie zawsze.
-No dobra idźcie już widzimy się jutro Paa.
-Dobranoc.-powiedziałem z Zayn'em równocześnie
czwartek, 31 maja 2012
wtorek, 29 maja 2012
Rozdział 33
33.
***Z perspektywy Martyny***
Następnego dnia.
Obudziłam się około godziny 9. Na 12 miałam być w wytwórni kręcić teledysk. Pomyślałam, że Harry powinien ze mną pójść więc równie go obudziłam. O godzinie 11 byliśmy już gotowi ja byłam ubrana w czerwone spodnie, granatową bejsbolówkę, biały t-shirt, i niebieskie converse. Hazza był ubrany w czarne spodnie, brązowy podkoszulek i vansy. Już po chwili jechaliśmy w kierunku wytwórni.
***Z perspektywy Oli***
Obudziłam się o godzinie 9:30. Szybko zjadłam śniadanie i poszłam do łazienki się przebrać w niebieską mini spódnice z drobnymi kwiatkami, różowy top i rzymianki; gdy wyszłam z domu o godzinie 11 reszta jeszcze spała. Już po 30 minutach czekałam przed wytwórnią na Martynę i jej chłopaka.
***Z perspektywy Martyny***
Po kilkunastu minutach dojechaliśmy pod studio. Muszę przyznać, że byłam bardzo zdenerwowana. Na szczęście Harry mnie wspierał a co najlepsze cały czas był przy mnie. Podszedł do nas reżyser i zapytał, która z nas jest młodsza ja wskazałam kciukiem na Ola. On podszedł do niej i zaczął jej coś szeptać na ucho.
***Z perspektywy Oli***
Podszedł do mnie reżyser i zapytał mnie czy może istnieć scena pocałunku w teledysku. Ja od razu stanowczo odpowiedziałam nie. Nie chciałam tego robić, a były temu różne przyczyny. Więc kazałam reżyserowi od razu wykluczyć tą scenę z teledysku. Po dwóch godzinach nagraliśmy m.in. zwiastun, po czym udaliśmy się do apartamentu chłopców.
_____________________________________________________
Przepraszam, że taki krótki, ale tak po prostu wyszło x
***Z perspektywy Martyny***
Następnego dnia.
Obudziłam się około godziny 9. Na 12 miałam być w wytwórni kręcić teledysk. Pomyślałam, że Harry powinien ze mną pójść więc równie go obudziłam. O godzinie 11 byliśmy już gotowi ja byłam ubrana w czerwone spodnie, granatową bejsbolówkę, biały t-shirt, i niebieskie converse. Hazza był ubrany w czarne spodnie, brązowy podkoszulek i vansy. Już po chwili jechaliśmy w kierunku wytwórni.
***Z perspektywy Oli***
Obudziłam się o godzinie 9:30. Szybko zjadłam śniadanie i poszłam do łazienki się przebrać w niebieską mini spódnice z drobnymi kwiatkami, różowy top i rzymianki; gdy wyszłam z domu o godzinie 11 reszta jeszcze spała. Już po 30 minutach czekałam przed wytwórnią na Martynę i jej chłopaka.
***Z perspektywy Martyny***
Po kilkunastu minutach dojechaliśmy pod studio. Muszę przyznać, że byłam bardzo zdenerwowana. Na szczęście Harry mnie wspierał a co najlepsze cały czas był przy mnie. Podszedł do nas reżyser i zapytał, która z nas jest młodsza ja wskazałam kciukiem na Ola. On podszedł do niej i zaczął jej coś szeptać na ucho.
***Z perspektywy Oli***
Podszedł do mnie reżyser i zapytał mnie czy może istnieć scena pocałunku w teledysku. Ja od razu stanowczo odpowiedziałam nie. Nie chciałam tego robić, a były temu różne przyczyny. Więc kazałam reżyserowi od razu wykluczyć tą scenę z teledysku. Po dwóch godzinach nagraliśmy m.in. zwiastun, po czym udaliśmy się do apartamentu chłopców.
_____________________________________________________
Przepraszam, że taki krótki, ale tak po prostu wyszło x
poniedziałek, 28 maja 2012
Rozdział 32
32.
***Z perspektywy Martyny***
Gdy ten całował mnie usłyszałam dźwięk sms'a.
-Zaczekaj Harry to może być coś ważnego.
Sięgnęłam po telefon i spojrzałam na sms'a był on od Liam'a.Jego treści brzmiała "Jak się tam nasze gołąbeczki trzymają?"
-Co on ma na myśli?-zapytałam Harry'ego
-No wiesz wiem to ,że każdy musi nam kiedyś przeszkodzić.
-Oj no nie przesadzaj. A co mało ci?
-Taaak.
-Biedactwo moje kochane.
Znów zaczął mnie namiętnie całować.
-Harry przestań jakoś zachciało mi się spać.
Ten zrobił minę zbitego psiaka.
-Ta mina na mnie nie działa.
-Jesteś tego pewna?-powiedział łaskocząc mnie
-Przestań ja idę spac.Dobranoc.
Odwróciłam się do niego tyłem i natychmiastowo zasnęłam zapominając odpisać na sms'a
***Z perspektywy Harry'ego***
"Niech ten Liam, kiedyś mu się za to dostanie."-pomyślałem myślałem tak przez pół godziny gdy w końcu zanurzyłem się w długim śnie.
***Z perspektywy Louis'a***
-I co odpisały nasze gołąbki ?-zapytałem.
- Niee. Hm.. ciekawe co robią.-odpowiedział Liam.
-Nie chcesz wiedzieć.-powiedział Zayn śmiejąc się.
Po kilku minutach, każdy ze swoją dziewczyną udał się do pokoju. Ja byłem strasznie zmęczony, więc zasnąłem od razu.
***Z perspektywy Martyny***
Gdy ten całował mnie usłyszałam dźwięk sms'a.
-Zaczekaj Harry to może być coś ważnego.
Sięgnęłam po telefon i spojrzałam na sms'a był on od Liam'a.Jego treści brzmiała "Jak się tam nasze gołąbeczki trzymają?"
-Co on ma na myśli?-zapytałam Harry'ego
-No wiesz wiem to ,że każdy musi nam kiedyś przeszkodzić.
-Oj no nie przesadzaj. A co mało ci?
-Taaak.
-Biedactwo moje kochane.
Znów zaczął mnie namiętnie całować.
-Harry przestań jakoś zachciało mi się spać.
Ten zrobił minę zbitego psiaka.
-Ta mina na mnie nie działa.
-Jesteś tego pewna?-powiedział łaskocząc mnie
-Przestań ja idę spac.Dobranoc.
Odwróciłam się do niego tyłem i natychmiastowo zasnęłam zapominając odpisać na sms'a
***Z perspektywy Harry'ego***
"Niech ten Liam, kiedyś mu się za to dostanie."-pomyślałem myślałem tak przez pół godziny gdy w końcu zanurzyłem się w długim śnie.
***Z perspektywy Louis'a***
-I co odpisały nasze gołąbki ?-zapytałem.
- Niee. Hm.. ciekawe co robią.-odpowiedział Liam.
-Nie chcesz wiedzieć.-powiedział Zayn śmiejąc się.
Po kilku minutach, każdy ze swoją dziewczyną udał się do pokoju. Ja byłem strasznie zmęczony, więc zasnąłem od razu.
sobota, 26 maja 2012
Rozdział 31
31.
*** Z perspektywy Martyny***
Zaczęliśmy nagrywać piosenkę razem z Olą jak i z Cody'm nie chciałam nawet na niego patrzeć co dopiero z nim rozmawiać.Skończyliśmy po jakichś 2 godzinach . Podszedł do nas menager Cody'ego.
-To jutro zaczynamy kręcić teledysk o godzinie 8.00 skończymy może po jakichś 3 dniach ,ale to wszystko zależy od was.-powiedział po czym odwrócił się do nas tyłem i poszedł w stronę z Cody'ego.
-Jakiś dziwny ten gościu.-powiedziała mi Ola szepcząc na ucho
-W 100% się z tobą zgadzam. To co idziemy?
-Tak chodźmy .
W trójkę wyszliśmy ze studia nagrań przyjechało po nas jakieś czarne auto w którym siedział Zayn.
*** Z perspektywy Oli***
-Ola mogłabyś dziś iść spać do Zayn'a i również wziąć resztę dziewczyn, proszę?-zapytał mnie Harry z dziwnym uśmieszkiem
-No pewnie.Ale jak już coś to jeszcze nie chce zostać ciocią.
-A ja wujkiem.- dopowiedział Zayn
-No chyba was coś!-powiedziała Martyna rumieniąc się.
Wszyscy wybuchliśmy uśmiechem. Ja pojechałam do mieszkania po dziewczyny i najpotrzebniejsze rzeczy. Już po chwili razem z przyjaciółkami, jechałyśmy do apartamenty chłopców.
***Z perspektywy Martyny***
Ja i Harry zostaliśmy jeszcze na mieście. Po kilkunastu minutach zadzwonił telefon to była Ola oznajmiła, że jest już w drodze do swojego chłopaka a mieszkanie jest już wolne. Razem z Hazzą udaliśmy się pieszo do domu. Muszę przyznać, że trochę się bałam pomysłów Harry'ego czasem był on bardzo porywczy.
***Z perspektywy Harry'ego***
Udaliśmy się do domu, tam włączyliśmy telewizję i oglądaliśmy film pt. "Dwóch i pół". Czas filmu upłynął nam dosyć mile. Martyna cały czas była wtulona we mnie; gdy film się skończył wziąłem dziewczynę za rękę i poszliśmy w kierunku sypialni.
- Czas na ten moment, nie uważasz? W końcu.-powiedziałem ruszając brwiami.
-Em no nie wiem, hm... a no niby czym sobie na to zasłużyłeś pomyślmy...-nie dopowiedziała, ponieważ ja przerwałem jej pocałunkiem. Położyłem ją lekko na łóżku i ściągnąłem jej podkoszulek.Już po chwili oboje byliśmy nadzy. Ja leżałem oparty nad nią i całowałem ją po szyi.
środa, 23 maja 2012
Rozdział 30
30.
*7minut później*
Przygotowywałam coś do jedzenia. Po czym udałam się do salonu w którym znajdował się duży dywan.Szłam z miską popcornu i piciem na tacy nie patrzyłam się pod nogi i przepadłam prez dywan upadłabym gdyby nie Cody mnie złapał byliśmy w takiej pozycji przez ok 30 sekund blondyn przybliżył się do mnie i próbował mnie pocałować, ja go mocno odepchnęłam i stanowczo powiedziałam głośnym głosem:
-Wyjdź.
Chłopak wziął kurtkę i wyszedł; gdy nagle wszedł Harry. Gdy nas zobaczył jak Cody szybkim krokiem wychodzi z apartamenty zapytał wskazując kciukiem w tył:
-Co się stało coś nie tak.
-Nie, wszystko wporządku.-powiedziałam i wysiliłam się na nieszczery uśmiech.
Całej tej sytuacji przyglądały się dziewczyny, które były w kuchni.
***Z perspektywy Harry'ego***
Pocałowałem ją czule po czym przytuliłem ją mocno do siebie tak jakbym się bał,że będzie chciała mi gdzieś uciec. Zadzwoniłem po resztę chłopaków i porsiłem by przynieśli ze sobą pizze. Po paru minutach reszta chłopaków była już u nas, oglądaliśmy razem komedię; gdy już film się zakończył pożegnaliśmy się z dziewczynami i poszliśmy do swojego mieszkania.
30 minut temu.
Nie dawało mi to spać, co takiego zrobił Cody, że Martyna kazała mu wyjść, przez to nie mogłem zasnąć. Ciągle przewracałem się z boku na bok. Wkońcu zasnąłem.
Następnego dnia.
***Z perspektywy Martyny***
Obudziłam się wcześnie rano tak samo jak moje przyjaciółki. Dziś miałyśmy iść na próbę do wytwórni, aby przećwiczyć piosenkę. Nie chciałam tam spotkać Cody'ego ale bez niego nie mogło się bez tego obejść, ale mówi się trudno. Zaprosiłam na próbę Harry'ego, przy nim czułam się bezpiecznie i wiedziałam, że nic mi się nie stanie.
*7minut później*
Przygotowywałam coś do jedzenia. Po czym udałam się do salonu w którym znajdował się duży dywan.Szłam z miską popcornu i piciem na tacy nie patrzyłam się pod nogi i przepadłam prez dywan upadłabym gdyby nie Cody mnie złapał byliśmy w takiej pozycji przez ok 30 sekund blondyn przybliżył się do mnie i próbował mnie pocałować, ja go mocno odepchnęłam i stanowczo powiedziałam głośnym głosem:
-Wyjdź.
Chłopak wziął kurtkę i wyszedł; gdy nagle wszedł Harry. Gdy nas zobaczył jak Cody szybkim krokiem wychodzi z apartamenty zapytał wskazując kciukiem w tył:
-Co się stało coś nie tak.
-Nie, wszystko wporządku.-powiedziałam i wysiliłam się na nieszczery uśmiech.
Całej tej sytuacji przyglądały się dziewczyny, które były w kuchni.
***Z perspektywy Harry'ego***
Pocałowałem ją czule po czym przytuliłem ją mocno do siebie tak jakbym się bał,że będzie chciała mi gdzieś uciec. Zadzwoniłem po resztę chłopaków i porsiłem by przynieśli ze sobą pizze. Po paru minutach reszta chłopaków była już u nas, oglądaliśmy razem komedię; gdy już film się zakończył pożegnaliśmy się z dziewczynami i poszliśmy do swojego mieszkania.
30 minut temu.
Nie dawało mi to spać, co takiego zrobił Cody, że Martyna kazała mu wyjść, przez to nie mogłem zasnąć. Ciągle przewracałem się z boku na bok. Wkońcu zasnąłem.
Następnego dnia.
***Z perspektywy Martyny***
Obudziłam się wcześnie rano tak samo jak moje przyjaciółki. Dziś miałyśmy iść na próbę do wytwórni, aby przećwiczyć piosenkę. Nie chciałam tam spotkać Cody'ego ale bez niego nie mogło się bez tego obejść, ale mówi się trudno. Zaprosiłam na próbę Harry'ego, przy nim czułam się bezpiecznie i wiedziałam, że nic mi się nie stanie.
wtorek, 22 maja 2012
Rozdział 29
29.
*** Z perspektywy Martyny***
Chłopcy odprowadzili nas do apartamentu, po czym poszliśmy do swojego mieszkania.
30 minut później
Czytając książkę zadzwonił telefon to był Cody:
-Hej.- przywitał się.
-Hejka, co tam u Ciebie?-zapytałam.
-Dobrze o u Ciebie?
-Spoko.-odpowiedziałam.
-Em, a może dasz się skusić na spacer po New York'u?-zapytał.
-Szczerze mówiąc to nie mam ochoty, brzydka pogoda i wogóle nie mam ochoty.-odpowiedziałam.
-A haa...
-Ale jeśli chcesz to możesz wpaść do nas pod wieczór.
-Ok to do zobaczenia.-powiedział.
-Pa pa- powiedziałam i rozłączyłam się.
Godzinę później
Zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam je, w progu stał Cody. Szybko zaprosiłam go do środka. Jak zwykle naszym tematem rozmów był singiel. Po kilku minutach zadzwonił do mnie Harry, rozmawialiśmy przez chwilę, po czym się rozłączyłam.
-Em.. a może zaproszę do was Harry'ego, wreszcie się poznacie-zaproponowałam.
-Harry Styles to twój chłopak tak?-zapytałem.-Pewnie, że zaproś, nie wiem czy wiesz ale w New Yorku było o was głośno.-odpowiedziałem.
-No co ty.-powiedziałam z wrażenia i ponownie zadzwoniłam do chłopaka.
-Hej Harry mógłbyś do mnie przyjść jest u nas Cody i chciałby cię poznać.-mówiłam do telefonu
-No pewnie ,że przyjdę będę za 10 minut.
-Dobrze to do zobaczenia.
*** Z perspektywy Martyny***
Chłopcy odprowadzili nas do apartamentu, po czym poszliśmy do swojego mieszkania.
30 minut później
Czytając książkę zadzwonił telefon to był Cody:
-Hej.- przywitał się.
-Hejka, co tam u Ciebie?-zapytałam.
-Dobrze o u Ciebie?
-Spoko.-odpowiedziałam.
-Em, a może dasz się skusić na spacer po New York'u?-zapytał.
-Szczerze mówiąc to nie mam ochoty, brzydka pogoda i wogóle nie mam ochoty.-odpowiedziałam.
-A haa...
-Ale jeśli chcesz to możesz wpaść do nas pod wieczór.
-Ok to do zobaczenia.-powiedział.
-Pa pa- powiedziałam i rozłączyłam się.
Godzinę później
Zadzwonił dzwonek do drzwi, otworzyłam je, w progu stał Cody. Szybko zaprosiłam go do środka. Jak zwykle naszym tematem rozmów był singiel. Po kilku minutach zadzwonił do mnie Harry, rozmawialiśmy przez chwilę, po czym się rozłączyłam.
-Em.. a może zaproszę do was Harry'ego, wreszcie się poznacie-zaproponowałam.
-Harry Styles to twój chłopak tak?-zapytałem.-Pewnie, że zaproś, nie wiem czy wiesz ale w New Yorku było o was głośno.-odpowiedziałem.
-No co ty.-powiedziałam z wrażenia i ponownie zadzwoniłam do chłopaka.
-Hej Harry mógłbyś do mnie przyjść jest u nas Cody i chciałby cię poznać.-mówiłam do telefonu
-No pewnie ,że przyjdę będę za 10 minut.
-Dobrze to do zobaczenia.
poniedziałek, 21 maja 2012
Rozdział 28
28.
***Z perspektywy Zayn'a***
*3 dni później*
W piątkę stoimy na lotnisku w Londynie.
-A wiesz w ogóle gdzie one mieszkają?-zapytałem Hazzy
-No wiem przecież ja szukałem im wolnego apartamentu.
-A no faktycznie.
-Chodźmy już do tego samolotu.
Ja usiadłem obok Hazzy. Liam ,Lou i Niall siedzieli razem. Po 6 lotu dolecieliśmy do New York . Wysiedliśmy po czym udaliśmy się do taxi i pojechaliśmy do apartamentu dziewczyn.
***Z perspektywy Harry'ego***
Jechaliśmy z lotniska kilkanaście minut, gdy dotarliśmy na miejsc. Stanąłem pewnie przed drzwiami i nacisnąłem dzwonek. Już po chwili uśmiechnięta Martyna odtworzyła drzwi. Po wyrazie jej twarzy była pozytywnie zaskoczona. Powiesiła mi się na szyi i czule pocałowała:
-Hej. Co ty tutaj kochanie robisz?-zapytała.
-Przyleciałem do Ciebie, nie cieszysz się?
-Jasne, że się cieszę- powiedziała i ponownie mnie pocałowała.
***Z perspektywy Oli***
Martyna stała w objęciach Hazzy, ja kątem oka zobaczyłam za chłopcem Zayna, który uśmiecha się do mnie.Podeszłam do niego, przytuliłam go i pocałowałam w policzek po czym przetarłam ślad szminki z jego policzka.
***Z perspektywy Niall'a***
Weszedłem do środka mieszkania, Patricia stała odwrócona w stronę okna, ja zasłoniłem jej oczy:
-Zgadnij kto to?-zapytałem.
-Em hm... nie wiem Louis-powiedziała.
-Niee...
-To może Cody.
-Nie.
-Wiem, że to ty- powiedziała, po czym odwróciła się i czule pocałowała.
Gdy już wszyscy się przywitaliśmy wyszliśmy na miasto, zwiedzić New York. Było świetnie wiele zwiedziliśmy, a przed wszystkim dobrze się bawiliśmy.
***Z perspektywy Zayn'a***
*3 dni później*
W piątkę stoimy na lotnisku w Londynie.
-A wiesz w ogóle gdzie one mieszkają?-zapytałem Hazzy
-No wiem przecież ja szukałem im wolnego apartamentu.
-A no faktycznie.
-Chodźmy już do tego samolotu.
Ja usiadłem obok Hazzy. Liam ,Lou i Niall siedzieli razem. Po 6 lotu dolecieliśmy do New York . Wysiedliśmy po czym udaliśmy się do taxi i pojechaliśmy do apartamentu dziewczyn.
***Z perspektywy Harry'ego***
Jechaliśmy z lotniska kilkanaście minut, gdy dotarliśmy na miejsc. Stanąłem pewnie przed drzwiami i nacisnąłem dzwonek. Już po chwili uśmiechnięta Martyna odtworzyła drzwi. Po wyrazie jej twarzy była pozytywnie zaskoczona. Powiesiła mi się na szyi i czule pocałowała:
-Hej. Co ty tutaj kochanie robisz?-zapytała.
-Przyleciałem do Ciebie, nie cieszysz się?
-Jasne, że się cieszę- powiedziała i ponownie mnie pocałowała.
***Z perspektywy Oli***
Martyna stała w objęciach Hazzy, ja kątem oka zobaczyłam za chłopcem Zayna, który uśmiecha się do mnie.Podeszłam do niego, przytuliłam go i pocałowałam w policzek po czym przetarłam ślad szminki z jego policzka.
***Z perspektywy Niall'a***
Weszedłem do środka mieszkania, Patricia stała odwrócona w stronę okna, ja zasłoniłem jej oczy:
-Zgadnij kto to?-zapytałem.
-Em hm... nie wiem Louis-powiedziała.
-Niee...
-To może Cody.
-Nie.
-Wiem, że to ty- powiedziała, po czym odwróciła się i czule pocałowała.
Gdy już wszyscy się przywitaliśmy wyszliśmy na miasto, zwiedzić New York. Było świetnie wiele zwiedziliśmy, a przed wszystkim dobrze się bawiliśmy.
sobota, 19 maja 2012
Rozdział 27
27.
*** Z perspektywy Martyny***
Najpierw poszłyśmy na zakupy spożywcze po czym kupiłyśmy ubrania i małe prezenty dla każdego z chłopaków z 1do drodze do domu spotkałyśmy Cody'ego i zaprosiłyśmy go do naszego apartamentu.
-Chcesz coś do pica?-zapytałam
-Poproszę wodę.-powiedział z uśmiechem po czym puścił do mnie oczko.
Po paru minutach zadzwonił do mnie Harry .
-Tak kochanie?
-Co tam u ciebie słychać?-zapytał.
-Em no całkiem dobrze, właśnie jest u nas Cody. -powiedziałam.
-Ekhem czy ja mam czuć się zazdrosny?-niepewnie zapytał.
-Nie, nie, nie ma o co.-zapewniałam go.
Rozmawialiśmy jeszcze kilka minut po czym do mojego pokoju wszedł Cody.
-Wszystko w porządku?-zapytał.
Zasłoniłam słuchawkę i powiedziałam
-Tak, tak wszystko w porządku rozmawiam z chłopakiem.
Chłopak posmutniał i wyszedł z mojego pokoju ja nadal kontynuowałam rozmowę.
*** Z perspektywy Cody'ego***
Gdy usłyszałem ,że Martyna ma chłopaka posmutniałem, bo ona bardzo mi się podoba. Po 10 minutach Martyna wyszła z pokoju.
-To kiedy nagrywamy?-zapytała Martyna
-Jutro o godz. 8.00 rano.
-A ile zajmie nagrywanie teledysku?
-Tak ok. tygodnia.-powiedziałem.
Porozmawialiśmy jeszcze 25 minut po czym udałem się do domu.
***Z perspektyywy Zayn'a***
Mijał dzień za dniem , czas bez niej strasznie się dłużył jakby to była wieczność, ale musiałem się z tym jakoś pogodzić.Siedziałem w kuchni , gdy usiadł koło mnie Harry.
-Tęsknisz za nią prawda?-zapytał
-No i to jak a ty?
-Tak samo słuchaj mam pomysł...
*** Z perspektywy Martyny***
Najpierw poszłyśmy na zakupy spożywcze po czym kupiłyśmy ubrania i małe prezenty dla każdego z chłopaków z 1do drodze do domu spotkałyśmy Cody'ego i zaprosiłyśmy go do naszego apartamentu.
-Chcesz coś do pica?-zapytałam
-Poproszę wodę.-powiedział z uśmiechem po czym puścił do mnie oczko.
Po paru minutach zadzwonił do mnie Harry .
-Tak kochanie?
-Co tam u ciebie słychać?-zapytał.
-Em no całkiem dobrze, właśnie jest u nas Cody. -powiedziałam.
-Ekhem czy ja mam czuć się zazdrosny?-niepewnie zapytał.
-Nie, nie, nie ma o co.-zapewniałam go.
Rozmawialiśmy jeszcze kilka minut po czym do mojego pokoju wszedł Cody.
-Wszystko w porządku?-zapytał.
Zasłoniłam słuchawkę i powiedziałam
-Tak, tak wszystko w porządku rozmawiam z chłopakiem.
Chłopak posmutniał i wyszedł z mojego pokoju ja nadal kontynuowałam rozmowę.
*** Z perspektywy Cody'ego***
Gdy usłyszałem ,że Martyna ma chłopaka posmutniałem, bo ona bardzo mi się podoba. Po 10 minutach Martyna wyszła z pokoju.
-To kiedy nagrywamy?-zapytała Martyna
-Jutro o godz. 8.00 rano.
-A ile zajmie nagrywanie teledysku?
-Tak ok. tygodnia.-powiedziałem.
Porozmawialiśmy jeszcze 25 minut po czym udałem się do domu.
***Z perspektyywy Zayn'a***
Mijał dzień za dniem , czas bez niej strasznie się dłużył jakby to była wieczność, ale musiałem się z tym jakoś pogodzić.Siedziałem w kuchni , gdy usiadł koło mnie Harry.
-Tęsknisz za nią prawda?-zapytał
-No i to jak a ty?
-Tak samo słuchaj mam pomysł...
czwartek, 17 maja 2012
Rozdział 26
26***Z perspektywy Harry'ego***
Szybko wstałem z łóżka, i ubrałem się. Poszłem w kierunku salony gdzie stała moja dziewczyna ubrana w miętową spódniczkę, błękitny top, cremową kamizelkę i buty na obcasie. Włosy spływały po jej licach, był to niesamowity widok. Nie chciałem, żeby wyjeżdżała, ale chciałem aby nasz związek nie przeszkadzał jej w karierze. Już po chwili dziewczyny szły w kierunku drzwi Eleanor miała dojechać do nich na lotnisko. Ja trzymałem Martynę cały czas za rękę myślałem, że do tego dojdzie pojechałem z nią na lotnisko.
***Z perspektywy Zayn'a***
Razem z Harry'm pojechaliśmy na lotnisko, gdzie spotkaliśmy Lou w objęciach swojej dziewczyny. Ja nie chciałem puscić z uścisku Oli, pocałowałem ją w policzek na pożegnanie i pomachałem jej widząc jak odchodzi w kierunku odprawy.
***Z perspektywy Oli***
Po kilkunastu minutach odprawy znaleźliśmy się w samolocie do New York'u. Bardzo tęskniłam za moim bardzo bliskim przyjacielem nawet mogę powiedzieć, że chłopakiem Zayn'em. Po kilku godzinach lotu wylądowaliście bez żadnych trudności; gdy odebrałyście swoje walizki zobaczyłyście Cody'ego i jego menager czekających na was. Pierwsza podeszła Martyna i się przedstawiła:
-Hej jestem Martyna, miło mi Cię poznać. Bardzo się cieszę, że będziemy razem procować.
-Hej. Równie miło mi Cię poznać. wow na żywo wyglądasz o wiele ładniej nisz w telewizji.- powiedział.
Widać było na policzkach Martyny lekkie zarumienienie. Wszyscy zapoznaliśmy się i poszliśmy na kolacje. Czas minął nasz szyko i bardzo sympatycznie; gdy wybiła godzina 21 udałyśmy się do swojego apartamentu. Wykończone lotem, poszłyśmy się okąpać i w mgnieniu oka zasłnęłyśmy.
***Następnego dnia***
O godzinie ósmej obudził mnie budzik poszłam obudzić pozostałe dziewczyny, po czym zjadłyśmy sniadanie, przebrałyśmy się; ja miałam na sobie jeansowe szorty, t-shirt z nadukami i nuty na koturnie; kuzynka zaś przebrała się w koronkową tunikę, rajstopy z motywem kwiatowym i botki; Eleanor miała na sobie jeansowe leginsy, zwiewną granatową koszulę i buty na obcasie; Patricia ubrała się w krótkie czarne spodenki, różowy top, jeasnową kamizelkę i czarne converse; Alice zaś przebrała się w turkusową mini sukienkę i buty na obcasie. Gdy wszystkie byłyśmy już gotowe poszłyśmy na miasto.
Szybko wstałem z łóżka, i ubrałem się. Poszłem w kierunku salony gdzie stała moja dziewczyna ubrana w miętową spódniczkę, błękitny top, cremową kamizelkę i buty na obcasie. Włosy spływały po jej licach, był to niesamowity widok. Nie chciałem, żeby wyjeżdżała, ale chciałem aby nasz związek nie przeszkadzał jej w karierze. Już po chwili dziewczyny szły w kierunku drzwi Eleanor miała dojechać do nich na lotnisko. Ja trzymałem Martynę cały czas za rękę myślałem, że do tego dojdzie pojechałem z nią na lotnisko.
***Z perspektywy Zayn'a***
Razem z Harry'm pojechaliśmy na lotnisko, gdzie spotkaliśmy Lou w objęciach swojej dziewczyny. Ja nie chciałem puscić z uścisku Oli, pocałowałem ją w policzek na pożegnanie i pomachałem jej widząc jak odchodzi w kierunku odprawy.
***Z perspektywy Oli***
Po kilkunastu minutach odprawy znaleźliśmy się w samolocie do New York'u. Bardzo tęskniłam za moim bardzo bliskim przyjacielem nawet mogę powiedzieć, że chłopakiem Zayn'em. Po kilku godzinach lotu wylądowaliście bez żadnych trudności; gdy odebrałyście swoje walizki zobaczyłyście Cody'ego i jego menager czekających na was. Pierwsza podeszła Martyna i się przedstawiła:
-Hej jestem Martyna, miło mi Cię poznać. Bardzo się cieszę, że będziemy razem procować.
-Hej. Równie miło mi Cię poznać. wow na żywo wyglądasz o wiele ładniej nisz w telewizji.- powiedział.
Widać było na policzkach Martyny lekkie zarumienienie. Wszyscy zapoznaliśmy się i poszliśmy na kolacje. Czas minął nasz szyko i bardzo sympatycznie; gdy wybiła godzina 21 udałyśmy się do swojego apartamentu. Wykończone lotem, poszłyśmy się okąpać i w mgnieniu oka zasłnęłyśmy.
***Następnego dnia***
O godzinie ósmej obudził mnie budzik poszłam obudzić pozostałe dziewczyny, po czym zjadłyśmy sniadanie, przebrałyśmy się; ja miałam na sobie jeansowe szorty, t-shirt z nadukami i nuty na koturnie; kuzynka zaś przebrała się w koronkową tunikę, rajstopy z motywem kwiatowym i botki; Eleanor miała na sobie jeansowe leginsy, zwiewną granatową koszulę i buty na obcasie; Patricia ubrała się w krótkie czarne spodenki, różowy top, jeasnową kamizelkę i czarne converse; Alice zaś przebrała się w turkusową mini sukienkę i buty na obcasie. Gdy wszystkie byłyśmy już gotowe poszłyśmy na miasto.
poniedziałek, 14 maja 2012
Rozdział 25
25.
***Z perspektywy Harry'ego***
Gdy Liam wyszedł z pokoju ponownie zacząłem całować Martynę.Ta mnie odepchnęła.
-Nie.Przestań wystarczy.-powiedziała
-Jak się LIam'owi kiedyś dostanie to się nie pozbiera.
Zszedłem z Martyny po czym położyłem się obok niej. I pocałowałem w czoło.Przytuliłem się do niej i zasnąłem tak samo jak Martyna.
*2 godziny później*
Martyna się obudziła i wyparowała z łóżka jak oszalała chyba przypomniało się jej że ma się spakować.
***Z perspektywy Oli***
*godzinę wcześniej*
Zapukałam cicho do sypialni Martyny nikt nie odpowiadał więc postanowiłam cicho wejść do pokoju.Zobaczyłam tam śpiącą parę która słodko śpi postanowiłam ich nie budzić tylko poszłam spakować kuzynkę.
*godzinę później*
Właśnie skończyłam pakować Martynę po czym ktoś wybiegł w samej bieliźnie jak oparzony to była moja kuzynka.
-Która godzina muszę się spakować.
-Nie przejmuj się idź się ubrać bo za 2 godziny mamy wylot z Londynu jesteś już spakowana.
-Co? Kto mnie spakował?
-Od czego ma się rodzinę?
-Kocham cię.
-Tak wiem ja ciebie też no idź się już ubierać nie stój tak bo jesteś w bieliźnie.
-Dobrze. A czy mogłabyś obudzić Harry'ego?
-No pewnie.
Poszłam do sypialni zobaczyłam tam Harry'ego który patrzy się w sufit i wyraźnie jest czymś zamyślony.
-Harry ubierz się chyba ,że nie chcesz Martyny pocałować na pożegnanie?
Ten wstał jak porażony ja tylko wyszłam z pokoju a ten zaczął się ubierać.
***Z perspektywy Harry'ego***
Gdy Liam wyszedł z pokoju ponownie zacząłem całować Martynę.Ta mnie odepchnęła.
-Nie.Przestań wystarczy.-powiedziała
-Jak się LIam'owi kiedyś dostanie to się nie pozbiera.
Zszedłem z Martyny po czym położyłem się obok niej. I pocałowałem w czoło.Przytuliłem się do niej i zasnąłem tak samo jak Martyna.
*2 godziny później*
Martyna się obudziła i wyparowała z łóżka jak oszalała chyba przypomniało się jej że ma się spakować.
***Z perspektywy Oli***
*godzinę wcześniej*
Zapukałam cicho do sypialni Martyny nikt nie odpowiadał więc postanowiłam cicho wejść do pokoju.Zobaczyłam tam śpiącą parę która słodko śpi postanowiłam ich nie budzić tylko poszłam spakować kuzynkę.
*godzinę później*
Właśnie skończyłam pakować Martynę po czym ktoś wybiegł w samej bieliźnie jak oparzony to była moja kuzynka.
-Która godzina muszę się spakować.
-Nie przejmuj się idź się ubrać bo za 2 godziny mamy wylot z Londynu jesteś już spakowana.
-Co? Kto mnie spakował?
-Od czego ma się rodzinę?
-Kocham cię.
-Tak wiem ja ciebie też no idź się już ubierać nie stój tak bo jesteś w bieliźnie.
-Dobrze. A czy mogłabyś obudzić Harry'ego?
-No pewnie.
Poszłam do sypialni zobaczyłam tam Harry'ego który patrzy się w sufit i wyraźnie jest czymś zamyślony.
-Harry ubierz się chyba ,że nie chcesz Martyny pocałować na pożegnanie?
Ten wstał jak porażony ja tylko wyszłam z pokoju a ten zaczął się ubierać.
niedziela, 13 maja 2012
Rozdział 24
24. ***Z perspektywy Louisa***
Wstałem niechętnie i w dodatku cały obolały, ponieważ spadłem z łóżka. Idąc w stronę kuchni zobaczyłem Harry'ego i Martynę całujących się w salonie.
-Ekhem czy ja powinienem czuć się zazdrosny ?- ironicznie zapytałem.
Para szybko odreagowała, uśmiechnęli się do siebie i co mnie nie bardzo zdziwiło nie odpowiedzieli na pytanie. Wszyscy razem ruszyliśmy do kuchni, gdzie na stole leżał talerz kanapek. Chybko zjedliśmy i po kolei udawaliśmy się parami do łazienki co mi bardzo odpowiadało. Już po chwili wszyscy byli przebrani w bardziej codzienne ciuszki. Ja i Elealor wcześniej wyszliśmy, ponieważ mieliśmy coś do załatwienia na mieście.
*** Z perspektywy Harry'ego***
Wszyscy usiedliśmy przed telewizorem, po paru minutach chwyciłem Martynę za rękę i udaliśmy się w kierunku sypialni. Położyłem dziewczynę na łóżko i zacząłem ją całować po szyki próbując zdjąć z niej koszulę.
-To nie jest dobry czas.-powiedziała stanowczo.
-Jak nie teraz to kiedy.-odpowiedziałem.
-Em no nie wiem, jakoś Ci to wynagrodzę, obiecuję ale teraz mamy gości jak nie widzisz.- sprytnie wymigała się.
Wyszliśmy z sypialni po drodze Martyna dopinała koszulę co trochę podejrzanie wyglądało, ale my nic sobie z tego nie zrobiliśmy przecież byliśmy pełnoletni. Dołączyliśmy do reszty, usadziłem dziewczynę na moich kolanach uważnie ją trzymając w pasie.
-Kochanie a ty nie powinnaś się pakować do New Yorku przeczesz jutro już lecicie?-zapytałem.
-Tak zaraz pójdę się pakować, a może dziewczyny polecicie z nami lepiej się poznamy i wgl. będzie zabawnie.- powiedziała brunetka.
- Em.. ja nie mam żadnych planów, więc czemu nie.- powiedziała Alice.
-Ja też więc z miłą chęcią potowarzyszę wam.-odpowiedziała Particia.
-Ok to ja napisze do Eleanor czy poleci z nami.- powiedziała Martyna.
Po czym razem z moją dziewczyną udaliśmy się do pokoju.
-Co ja bez Ciebie zrobię?- zapytałem.
-Ekmh jakoś sobie poradzisz. hehe.-odpowiedziała chichocząc.
Chwyciła mnie z koszulkę i lekko przewróciła się na łóżko ja spadłem razem z nią. Pocałowała mnie i zawiesiła się na mojej szyi.
-Chyba czas Cię wynagrodzić.- powiedziała napalonym głosem.
-Na to właśnie czekałem.-odpowiedziałem.
Teraz wiedziałem, że mogę to w końcu zrobić, była tylko moja. Śmiało rozpiąłem jej koszulę i rzuciłem ją na podłogę, po czym zacząłem ją całować wzdłuż szyi. Ona równie ściągnęła mi podkoszulkę, ja próbowałem ściągnąć jej spodenki po czym usłyszałem otwierające się drzwi, to był Liam stał jak wryty widząc jak leżę opary nad Martyną. Dziewczyna szybko zakryła się koudrą ja jej pomogłem. Chłopak przeprosił i szybko wyszedł.
***Z perspektywy Liam'a***
Stałem tam jak wryty nie wiedziałem nawet po co tam poszedłem, po prostu miałem taki odruch. Ale jednak w złym czasie, nie miałem pojęcia, że im przeszkodzę. Ona wyglądała tak słodko a za razem podniecająco.
Wstałem niechętnie i w dodatku cały obolały, ponieważ spadłem z łóżka. Idąc w stronę kuchni zobaczyłem Harry'ego i Martynę całujących się w salonie.
-Ekhem czy ja powinienem czuć się zazdrosny ?- ironicznie zapytałem.
Para szybko odreagowała, uśmiechnęli się do siebie i co mnie nie bardzo zdziwiło nie odpowiedzieli na pytanie. Wszyscy razem ruszyliśmy do kuchni, gdzie na stole leżał talerz kanapek. Chybko zjedliśmy i po kolei udawaliśmy się parami do łazienki co mi bardzo odpowiadało. Już po chwili wszyscy byli przebrani w bardziej codzienne ciuszki. Ja i Elealor wcześniej wyszliśmy, ponieważ mieliśmy coś do załatwienia na mieście.
*** Z perspektywy Harry'ego***
Wszyscy usiedliśmy przed telewizorem, po paru minutach chwyciłem Martynę za rękę i udaliśmy się w kierunku sypialni. Położyłem dziewczynę na łóżko i zacząłem ją całować po szyki próbując zdjąć z niej koszulę.
-To nie jest dobry czas.-powiedziała stanowczo.
-Jak nie teraz to kiedy.-odpowiedziałem.
-Em no nie wiem, jakoś Ci to wynagrodzę, obiecuję ale teraz mamy gości jak nie widzisz.- sprytnie wymigała się.
Wyszliśmy z sypialni po drodze Martyna dopinała koszulę co trochę podejrzanie wyglądało, ale my nic sobie z tego nie zrobiliśmy przecież byliśmy pełnoletni. Dołączyliśmy do reszty, usadziłem dziewczynę na moich kolanach uważnie ją trzymając w pasie.
-Kochanie a ty nie powinnaś się pakować do New Yorku przeczesz jutro już lecicie?-zapytałem.
-Tak zaraz pójdę się pakować, a może dziewczyny polecicie z nami lepiej się poznamy i wgl. będzie zabawnie.- powiedziała brunetka.
- Em.. ja nie mam żadnych planów, więc czemu nie.- powiedziała Alice.
-Ja też więc z miłą chęcią potowarzyszę wam.-odpowiedziała Particia.
-Ok to ja napisze do Eleanor czy poleci z nami.- powiedziała Martyna.
Po czym razem z moją dziewczyną udaliśmy się do pokoju.
-Co ja bez Ciebie zrobię?- zapytałem.
-Ekmh jakoś sobie poradzisz. hehe.-odpowiedziała chichocząc.
Chwyciła mnie z koszulkę i lekko przewróciła się na łóżko ja spadłem razem z nią. Pocałowała mnie i zawiesiła się na mojej szyi.
-Chyba czas Cię wynagrodzić.- powiedziała napalonym głosem.
-Na to właśnie czekałem.-odpowiedziałem.
Teraz wiedziałem, że mogę to w końcu zrobić, była tylko moja. Śmiało rozpiąłem jej koszulę i rzuciłem ją na podłogę, po czym zacząłem ją całować wzdłuż szyi. Ona równie ściągnęła mi podkoszulkę, ja próbowałem ściągnąć jej spodenki po czym usłyszałem otwierające się drzwi, to był Liam stał jak wryty widząc jak leżę opary nad Martyną. Dziewczyna szybko zakryła się koudrą ja jej pomogłem. Chłopak przeprosił i szybko wyszedł.
***Z perspektywy Liam'a***
Stałem tam jak wryty nie wiedziałem nawet po co tam poszedłem, po prostu miałem taki odruch. Ale jednak w złym czasie, nie miałem pojęcia, że im przeszkodzę. Ona wyglądała tak słodko a za razem podniecająco.
sobota, 12 maja 2012
Rozdział 23
23.
***Z perspektywy Harry'ego***
Gdy Martyna zasnęła ja także próbowałem zasnąć ,ale nie mogłem słońce pali mi prosto w oczy a gdybym się obrócił na inny bok obudziłbym Martynę. Nie mógłbym jej tego zrobić tak słodko spała. Jej brązowe włosy opadały na jasne policzki.Po 30 minutach Martyna zaczęła się powoli budzić ja tylko się uśmiechnąłem ,ponieważ znów chciałem ujrzeć jej piękne brązowe oczy.
-Dzień dobry. Przestała cię bolec głowa?-zapytałem
-Tak już mi lepiej.
-Na następny raz będziesz pic sok.
-No pewnie i co jeszcze może Kubusia?
-Nie głupi pomysł.
Po tych słowach we dwójkę wybuchnęliśmy śmiechem.Wstaliśmy z łóżka i poszliśmy do kuchni zrobić śniadanie.Dla całej dziesiątki trochę nam to zajęło, ale w końcu śniadanie było gotowe.
-To ty idź obudzić Zayn'a, Olę, Alice i Liam'a, a ja resztę.-powiedziałem
-Dobrze to się ubawimy.
Poszedłem najpierw obudzić Elenor i Lou spali przytuleni do siebie normalnie robiłem się zazdrosny.
-Wstawać! Śniadanie!!!
Lou tak się przestraszył ,że spadnął z łóżka ja tylko się śmiałem z zaistniałej sytuacji.
-No już idziemy nie mogłeś po prostu mnie szturchnąć?
-Nie.No szybko bo nie dostaniecie śniadania.
Po czym poszedłem do Niall'a i Patrycji ,zobaczyłem ,że już nie śpią i się całują.
-Ekhem.
Para odkleiła się od siebie po czym na mnie spojrzała zabijającym wzrokiem.
-Chodźcie na śniadanie i przestańcie się tak na mnie patrzeć.
-No idziemy a następnym razem mógłbyś zapukać.
-Niech pomyśle ty nigdy nie pukasz więc moja odpowiedz brzmi "nie". Chodźcie bo nic nie dostaniecie.
-No idziemy.
***Z perspektywy Martyny***
Poszłam pierwsze do Alice i Liama. Spali sobie tak słodko że żal było ich budzić no ,ale cóż trudno.
-Wstawać! Śniadanie.
Para spojrzała na mnie i Liam powiedział:
-Nooo idziemy daj nam minutkę.
-Dobra ,ale za minutę widzę was przy stole.
Po czym poszłam do sypialni Oli.Para była tak do siebie przytulona że nie wiem czy w ogóle oddychali.
-Dzień dobry! Na śniadanie marsz!
Ci tylko obrócili się z boku na bok.Zirytowali mnie.
-WSTAWAĆ!!!! BO NIE DOSTANIECIE ŚNIADANIA!!!
W końcu otworzyli swoje zaspane oczy.Po czym wyszłam z ich sypiali i udałam się ku Harry'emu aby dać mu namiętnego całusa. Pech chciał aby wszyscy w tym samym czasie wyszli ze swoich sypiali i oglądali jak się całujemy .
***Z perspektywy Harry'ego***
Gdy Martyna zasnęła ja także próbowałem zasnąć ,ale nie mogłem słońce pali mi prosto w oczy a gdybym się obrócił na inny bok obudziłbym Martynę. Nie mógłbym jej tego zrobić tak słodko spała. Jej brązowe włosy opadały na jasne policzki.Po 30 minutach Martyna zaczęła się powoli budzić ja tylko się uśmiechnąłem ,ponieważ znów chciałem ujrzeć jej piękne brązowe oczy.
-Dzień dobry. Przestała cię bolec głowa?-zapytałem
-Tak już mi lepiej.
-Na następny raz będziesz pic sok.
-No pewnie i co jeszcze może Kubusia?
-Nie głupi pomysł.
Po tych słowach we dwójkę wybuchnęliśmy śmiechem.Wstaliśmy z łóżka i poszliśmy do kuchni zrobić śniadanie.Dla całej dziesiątki trochę nam to zajęło, ale w końcu śniadanie było gotowe.
-To ty idź obudzić Zayn'a, Olę, Alice i Liam'a, a ja resztę.-powiedziałem
-Dobrze to się ubawimy.
Poszedłem najpierw obudzić Elenor i Lou spali przytuleni do siebie normalnie robiłem się zazdrosny.
-Wstawać! Śniadanie!!!
Lou tak się przestraszył ,że spadnął z łóżka ja tylko się śmiałem z zaistniałej sytuacji.
-No już idziemy nie mogłeś po prostu mnie szturchnąć?
-Nie.No szybko bo nie dostaniecie śniadania.
Po czym poszedłem do Niall'a i Patrycji ,zobaczyłem ,że już nie śpią i się całują.
-Ekhem.
Para odkleiła się od siebie po czym na mnie spojrzała zabijającym wzrokiem.
-Chodźcie na śniadanie i przestańcie się tak na mnie patrzeć.
-No idziemy a następnym razem mógłbyś zapukać.
-Niech pomyśle ty nigdy nie pukasz więc moja odpowiedz brzmi "nie". Chodźcie bo nic nie dostaniecie.
-No idziemy.
***Z perspektywy Martyny***
Poszłam pierwsze do Alice i Liama. Spali sobie tak słodko że żal było ich budzić no ,ale cóż trudno.
-Wstawać! Śniadanie.
Para spojrzała na mnie i Liam powiedział:
-Nooo idziemy daj nam minutkę.
-Dobra ,ale za minutę widzę was przy stole.
Po czym poszłam do sypialni Oli.Para była tak do siebie przytulona że nie wiem czy w ogóle oddychali.
-Dzień dobry! Na śniadanie marsz!
Ci tylko obrócili się z boku na bok.Zirytowali mnie.
-WSTAWAĆ!!!! BO NIE DOSTANIECIE ŚNIADANIA!!!
W końcu otworzyli swoje zaspane oczy.Po czym wyszłam z ich sypiali i udałam się ku Harry'emu aby dać mu namiętnego całusa. Pech chciał aby wszyscy w tym samym czasie wyszli ze swoich sypiali i oglądali jak się całujemy .
piątek, 11 maja 2012
Rozdział 22
22.
***Z perspektywy Oli***
Już po chwili wszyscy zasiedliśmy się przed telewizorem. Włączyliśmy film i wpatrywaliśmy się w niego uważnie zajadając popcorn. Szybko zleciał film, po czym wyszliśmy z apartamentu i udaliśmy się w kierunku miasta pieszo. Szliśmy ulicami Londynu trzymając się za ręce, po chwili podbiegł do nas tłum fanek, z uśmiechem na twarzy rozdaliśmy autografy i poszliśmy dalej. Po kilkunastu minutach byliśmy pod salą kinową. Udaliśmy się na film pt. "Musimy porozmawiać o Kevinie". Randka upłynęła nam bardzo sympatycznie, po paru godzinach udaliśmy się do domu. Na wieczór zaprosiliśmy resztę chłopaków razem z swoimi towarzyszkami, aby lepiej się poznać. Zrobiliśmy razem kolacje zjedliśmy, przebraliśmy się w wygodne piżamy i wszyscy zasiedliśmy przed telewizorem. Hazza przyniósł po piwie oczywiście mnie i Particie opuścił i wręczył sok. Mi to nie przeszkadzało, ponieważ nie lubiłam alkoholu. Liam też odmówił i poprosiło o inny napój, więc nie byłyśmy same.
-To musimy jakoś uczcić singiel naszych dziewczynek i Cody'ego. - rzekł Harry.
-Tak, tak yo jest niesamowite, może nagramy cos razem. haha-powiedział żartobliwie Zayn, chodź myślę, że moglibyśmy to wprowadzić w życie. Uczciliśmy tą nowinę, po czym wspólnie oglądaliśmy film "Przyjaciele". Gdy film się zakończył umieścilismy gości część w salonie i część w pokoju gościnnym. Ja i Zayn udaliśmy się do mojej sypialni, a Harry i Martyna do swojego pokoju. Wszyscy zasneliśmy w mgnieniu oka.
*Następnego dnia*
*** Z perspektywy Martyny***
Wstałam wcześnie rano z mocnym bólem głowy, cicho wyszłam z sypialni i udałam się w kierunku kuchni. Strasznie kręciło mi się w głowie, z trudem znalazłam tabletki przeciw bólowe. Wzięłam szklankę wody i usiadłam na krześle. Szybko popiłam tabletkę i z powrotem poszłam do pokoju. Położyłam się obok Harry'ego ten od razu mnie objął i zaspanym głosem zapytał:
-Gdzie byłaś?
-W kuchni musiałam zażyć tabletkę przeciwbólową.-odpowiedziałam.
-Wszystko już w porządku?- zapytał.
-Tak, tak zraz powinno mi przejść.- ponownie odpowiedziałam.
Wtuliłam się w chłopca i z trudem ponownie zasnęłam, z głową na jego torsie.
***Z perspektywy Oli***
Już po chwili wszyscy zasiedliśmy się przed telewizorem. Włączyliśmy film i wpatrywaliśmy się w niego uważnie zajadając popcorn. Szybko zleciał film, po czym wyszliśmy z apartamentu i udaliśmy się w kierunku miasta pieszo. Szliśmy ulicami Londynu trzymając się za ręce, po chwili podbiegł do nas tłum fanek, z uśmiechem na twarzy rozdaliśmy autografy i poszliśmy dalej. Po kilkunastu minutach byliśmy pod salą kinową. Udaliśmy się na film pt. "Musimy porozmawiać o Kevinie". Randka upłynęła nam bardzo sympatycznie, po paru godzinach udaliśmy się do domu. Na wieczór zaprosiliśmy resztę chłopaków razem z swoimi towarzyszkami, aby lepiej się poznać. Zrobiliśmy razem kolacje zjedliśmy, przebraliśmy się w wygodne piżamy i wszyscy zasiedliśmy przed telewizorem. Hazza przyniósł po piwie oczywiście mnie i Particie opuścił i wręczył sok. Mi to nie przeszkadzało, ponieważ nie lubiłam alkoholu. Liam też odmówił i poprosiło o inny napój, więc nie byłyśmy same.
-To musimy jakoś uczcić singiel naszych dziewczynek i Cody'ego. - rzekł Harry.
-Tak, tak yo jest niesamowite, może nagramy cos razem. haha-powiedział żartobliwie Zayn, chodź myślę, że moglibyśmy to wprowadzić w życie. Uczciliśmy tą nowinę, po czym wspólnie oglądaliśmy film "Przyjaciele". Gdy film się zakończył umieścilismy gości część w salonie i część w pokoju gościnnym. Ja i Zayn udaliśmy się do mojej sypialni, a Harry i Martyna do swojego pokoju. Wszyscy zasneliśmy w mgnieniu oka.
*Następnego dnia*
*** Z perspektywy Martyny***
Wstałam wcześnie rano z mocnym bólem głowy, cicho wyszłam z sypialni i udałam się w kierunku kuchni. Strasznie kręciło mi się w głowie, z trudem znalazłam tabletki przeciw bólowe. Wzięłam szklankę wody i usiadłam na krześle. Szybko popiłam tabletkę i z powrotem poszłam do pokoju. Położyłam się obok Harry'ego ten od razu mnie objął i zaspanym głosem zapytał:
-Gdzie byłaś?
-W kuchni musiałam zażyć tabletkę przeciwbólową.-odpowiedziałam.
-Wszystko już w porządku?- zapytał.
-Tak, tak zraz powinno mi przejść.- ponownie odpowiedziałam.
Wtuliłam się w chłopca i z trudem ponownie zasnęłam, z głową na jego torsie.
czwartek, 10 maja 2012
Rozdział 21
21.
Czekałam chwilę gdy ktoś nagle odebrał telefon.
-Dzień dobry tutaj Martyna razem z Olą zgadzamy się na tą propozycję.
-To świetnie stawcie się za 5 dni w Nowym Yorku wtedy podpiszemy kontrakt.Przyjedziemy razem z Codym po was na lotnisku.
-Dobrze to do zobaczenia.
-Do zobaczenia.
Gdy rozłączyłam słuchawkę wszyscy naraz zaczęli się pytac co powiedział.
-No dobra powiedział że mamy się spotkać z nim za 5 dni w Nowym Jorku aby podpisać kontrakt.-powiedziałam z wielkim bananem na twarzy.
-Będę strasznie tęsknił za tobą.-powiedział smutny Harry
-Ja też ale możemy się jeszcze sobą nacieszyć.
-To ja kupię bilety .-powiedziała Ola i poszła po laptopa usiadła na kolanach Zayn'a i zaczęła szukać.
-No dobra mamy wylot za 4 dni o godz.17.40.To jadę się ubrać .-powiedziała Ola wstając i kierując się w stronę łazienki.Wzięła ze sobą ubrania i po 20 minutach wyszła ubrana w czerwone rurki czarną bokserkę i czarne conversy, po niej poszłam ja tak samo jak Ola wyszłam po 20 minutach ubrana w kremową mini sukienkę bez ramiączek z lekkim makijażem.
*** Z perspektywy Oli***
Gdy Martyna wyszła z łazienki wszyscy zrobili duże oczy w tym ja.
-Co się tak gapicie?-zapytała Martyna
-Kochanie wyglądasz bosko.-powiedział Harry podchodząc do ukochanej i całując ją czule w usta.
-To co dziś robimy?-zapytałam
- Noto może wybierzemy się na podwójną randkę i pójdziemy do kina?-zaproponowała Martyna
-Dla mnie spoko-powiedział Harry
Ja tylko pokiwałam głową tak samo jak Zayn.
-To co teraz robimy?-zapytałam
-Może jakiś film oglądniemy?-zapytał Harry
-Horror. -powiedziała Martyna
-No więc ja idę zrobić popcorn a wy włączcie film.-powiedziałam udając się w stronę kuchni.
___________________________________________________
Przepraszam, że tyle nie dodawałam, ale byłam na wycieczce Buziaki Xx
Czekałam chwilę gdy ktoś nagle odebrał telefon.
-Dzień dobry tutaj Martyna razem z Olą zgadzamy się na tą propozycję.
-To świetnie stawcie się za 5 dni w Nowym Yorku wtedy podpiszemy kontrakt.Przyjedziemy razem z Codym po was na lotnisku.
-Dobrze to do zobaczenia.
-Do zobaczenia.
Gdy rozłączyłam słuchawkę wszyscy naraz zaczęli się pytac co powiedział.
-No dobra powiedział że mamy się spotkać z nim za 5 dni w Nowym Jorku aby podpisać kontrakt.-powiedziałam z wielkim bananem na twarzy.
-Będę strasznie tęsknił za tobą.-powiedział smutny Harry
-Ja też ale możemy się jeszcze sobą nacieszyć.
-To ja kupię bilety .-powiedziała Ola i poszła po laptopa usiadła na kolanach Zayn'a i zaczęła szukać.
-No dobra mamy wylot za 4 dni o godz.17.40.To jadę się ubrać .-powiedziała Ola wstając i kierując się w stronę łazienki.Wzięła ze sobą ubrania i po 20 minutach wyszła ubrana w czerwone rurki czarną bokserkę i czarne conversy, po niej poszłam ja tak samo jak Ola wyszłam po 20 minutach ubrana w kremową mini sukienkę bez ramiączek z lekkim makijażem.
*** Z perspektywy Oli***
Gdy Martyna wyszła z łazienki wszyscy zrobili duże oczy w tym ja.
-Co się tak gapicie?-zapytała Martyna
-Kochanie wyglądasz bosko.-powiedział Harry podchodząc do ukochanej i całując ją czule w usta.
-To co dziś robimy?-zapytałam
- Noto może wybierzemy się na podwójną randkę i pójdziemy do kina?-zaproponowała Martyna
-Dla mnie spoko-powiedział Harry
Ja tylko pokiwałam głową tak samo jak Zayn.
-To co teraz robimy?-zapytałam
-Może jakiś film oglądniemy?-zapytał Harry
-Horror. -powiedziała Martyna
-No więc ja idę zrobić popcorn a wy włączcie film.-powiedziałam udając się w stronę kuchni.
___________________________________________________
Przepraszam, że tyle nie dodawałam, ale byłam na wycieczce Buziaki Xx
sobota, 5 maja 2012
Rozdział 20
20.
*** Z perspektywy Louisa***
Po 10 minutach dotarliśmy do apartamentu Oli i Martyny. Harry zrobił popcorn i wszyscy rozsiedliśmy się na kanapie. Wypożyczyliśmy horror, aby dziewczyny się do nas przykleiły ale wyszło to trochę na odwrót.
-Nie wiedziałem, że ten film będzie aż taki straszny.-powiedział przestraszony Liam.
Eleanor siedziała wtulona na moich kolanach. Dziewczyny w strasznych momentach zaczęły piszczeć. Ale i tak była niezła zabawa. W czasie oglądania filmy dużo rozmawialiśmy nawet nie zwracaliśmy poszczególnej uwagi na fabułę filmu, ale niektóre momenty były przerażające. Gdy film się skończył wszyscy oprócz Zayna i Harry'ego udali się do domu. Pewnie chcieli pobyć ze sobą dłużej.
*** Z perspektywy Martyny***
Pożegnaliśmy się z dziewczynami i chłopakami i udaliśmy się do salonu by go trochę ogarnąć. Potem poszłam do łazienki przebrałam się w piżamę i razem z chłopakiem poszłam do sypialni. Zasnęłam od razu ponieważ byłam bardzo zmęczona.
*Następnego dnia rano*
Około godziny 10 obudził mnie telefon od menagera Cody'ego Simpson'a. Chciał abyśmy nagrały razem z chłopem duet. Ja nie wiedziałam jak zareagować, ponieważ moja kuzynka jeszcze spała nie mogłam podjąć sama decyzji więc powiedziałam, że to przemyślę i odzwonię. Byłam bardzo zaskoczona tym telefonem miałam cichą nadzieję, że blondynka zgodzi się na współpracę z Cody'm. Wyszłam cicho z sypialni aby nie obudzić Harry'ego poszłam do salony i włączyłam TV czekając na kuzynkę aby powiedzieć jej o wszystkim. Gdy się obudziła powiedziałam jej o wszystkim:
-Doberek mam wspaniałe wieści.-powiedziałam podekscytowana.
-Jakie?- zapytała.
-Dziś rano dzwonił do mnie menager Cody'ego Simpson'a i zapytał czy nagramy z chłopcem duet.-odpowiedziałam.
-Że co.... i co odpowiedziałaś ?
-No powiedziałam, że oddzwonię, bo nie wiedziałam czy będziesz chciała współpracować.
-No jasne dzwoń do niego i powiedz, że z miłą chęcią nagramy z nim duet. To jest dla nas wielka szansa. - powiedziała.
Po chwili do salonu przyszedł Harry i pocałował mnie czule w czoło:
-Hej kocie.-powiedział zaspanym głosem.
-Cześć muszę Ci coś powiedzieć.-powiedziałam poważnym głosem.
-Coś się stało?-zapytał zaniepokojony.
-Dzwonił do mnie menager Cody'ego Simpson'a i zaproponował nam nagranie duetu chłopcem. Co ty na to?-zapytałam.
-Wow to dla was wielka szansa. Musicie się tego podjąć to może wybić was na szczyt nie możecie przegapić takiej okazji.-pocieszył mnie.
-Tak tak wiem, ale to wiąże się z wyjazdem do USA, na dłużej.-poinformowałam go.
-Jakoś sobie dam radę, mną się nie przejmuj.-zapewnił mnie.
Chwilę rozmawialiśmy potem zabrałam się za robienie śniadania. Gdy już zjedliśmy postanowiłam zadzwonić do menagera i powiedzieć mu, że zgadzamy się na tą propozycje. Chwyciłam niepewnie za telefon wykręciłam odpowiedni numer, i czekałam aż połączy mnie z wybraną osobą.
*** Z perspektywy Louisa***
Po 10 minutach dotarliśmy do apartamentu Oli i Martyny. Harry zrobił popcorn i wszyscy rozsiedliśmy się na kanapie. Wypożyczyliśmy horror, aby dziewczyny się do nas przykleiły ale wyszło to trochę na odwrót.
-Nie wiedziałem, że ten film będzie aż taki straszny.-powiedział przestraszony Liam.
Eleanor siedziała wtulona na moich kolanach. Dziewczyny w strasznych momentach zaczęły piszczeć. Ale i tak była niezła zabawa. W czasie oglądania filmy dużo rozmawialiśmy nawet nie zwracaliśmy poszczególnej uwagi na fabułę filmu, ale niektóre momenty były przerażające. Gdy film się skończył wszyscy oprócz Zayna i Harry'ego udali się do domu. Pewnie chcieli pobyć ze sobą dłużej.
*** Z perspektywy Martyny***
Pożegnaliśmy się z dziewczynami i chłopakami i udaliśmy się do salonu by go trochę ogarnąć. Potem poszłam do łazienki przebrałam się w piżamę i razem z chłopakiem poszłam do sypialni. Zasnęłam od razu ponieważ byłam bardzo zmęczona.
*Następnego dnia rano*
Około godziny 10 obudził mnie telefon od menagera Cody'ego Simpson'a. Chciał abyśmy nagrały razem z chłopem duet. Ja nie wiedziałam jak zareagować, ponieważ moja kuzynka jeszcze spała nie mogłam podjąć sama decyzji więc powiedziałam, że to przemyślę i odzwonię. Byłam bardzo zaskoczona tym telefonem miałam cichą nadzieję, że blondynka zgodzi się na współpracę z Cody'm. Wyszłam cicho z sypialni aby nie obudzić Harry'ego poszłam do salony i włączyłam TV czekając na kuzynkę aby powiedzieć jej o wszystkim. Gdy się obudziła powiedziałam jej o wszystkim:
-Doberek mam wspaniałe wieści.-powiedziałam podekscytowana.
-Jakie?- zapytała.
-Dziś rano dzwonił do mnie menager Cody'ego Simpson'a i zapytał czy nagramy z chłopcem duet.-odpowiedziałam.
-Że co.... i co odpowiedziałaś ?
-No powiedziałam, że oddzwonię, bo nie wiedziałam czy będziesz chciała współpracować.
-No jasne dzwoń do niego i powiedz, że z miłą chęcią nagramy z nim duet. To jest dla nas wielka szansa. - powiedziała.
Po chwili do salonu przyszedł Harry i pocałował mnie czule w czoło:
-Hej kocie.-powiedział zaspanym głosem.
-Cześć muszę Ci coś powiedzieć.-powiedziałam poważnym głosem.
-Coś się stało?-zapytał zaniepokojony.
-Dzwonił do mnie menager Cody'ego Simpson'a i zaproponował nam nagranie duetu chłopcem. Co ty na to?-zapytałam.
-Wow to dla was wielka szansa. Musicie się tego podjąć to może wybić was na szczyt nie możecie przegapić takiej okazji.-pocieszył mnie.
-Tak tak wiem, ale to wiąże się z wyjazdem do USA, na dłużej.-poinformowałam go.
-Jakoś sobie dam radę, mną się nie przejmuj.-zapewnił mnie.
Chwilę rozmawialiśmy potem zabrałam się za robienie śniadania. Gdy już zjedliśmy postanowiłam zadzwonić do menagera i powiedzieć mu, że zgadzamy się na tą propozycje. Chwyciłam niepewnie za telefon wykręciłam odpowiedni numer, i czekałam aż połączy mnie z wybraną osobą.
piątek, 4 maja 2012
Rozdział 19
19.
***Z perspektywy Niall'a***
Razem z Lou , Liam'em ,naszymi gośćmi czekamy cierpliwie na Martynę i Harry'ego oraz Olę i Zayn'a.Jesteśmy w restauracji o nazwie "Ciastko" która znajduje się w centrum Londynu . Mamy stolik dla 9 osób ktoś właśnie przekracza próg restauracji są to nasze gołąbeczki.Idą w stronę stolika który zajęliśmy.
-Dobry wieczór wszystkim.Poznajcie się to jest moja dziewczyna Petty, to jest dziewczyna Liam'a Alice, to jest dziewczyna Lou Eleanor-powiedziałem wskazując na poszczególne osoby.
-Dobry wieczór miło nam was poznać.-powiedziała Martyna
- Nam również.-powiedziała Alice
Alice jest brunetką o brązowych oczach ok. 170 cm wzrostu oczywiście bez szpilek.Szczupła figura włosy średniej długości.Petty ma jasne włosy,zielone oczy i szczupłą figurę. Eleanor jest brunetką o ciemnych oczach.
-To co zamawiamy?-zapytał Harry
-Ja zamawiam sałatkę grecką -powiedziała Ola
-Ja również-powiedziała Alice
-Ja spaghetti .-powiedziała Martyna
-Hmmm.... to może zamówię sobie łososia-powiedział Zayn
-Ja też-odezwała się Petty
-Ja zamawiam filet z kurczaka-powiedziałem
-To ja biorę stek z polędwicy.-powiedział Lou
-Ja również sałatkę grecką.-powiedziała Eleanor
-To ja Tarta-powiedział Harry
-Ja też - Powiedział Liam
W końcu zamówiliśmy po długich zastanowieniach .Rozmawialiśmy przez 20 minut dopóki kelner nie przyniósł wcześniej zamówionych dań.Jedliśmy rozmawiając na różne tematy.Tak oto Martyna i Ola polubiły się strasznie razem z Alice i Petty .
*** Z perspektywy Liama***
Bardzo się stresowałem tym spotkaniem, ale przebiegło ono całkiem sympatycznie wszystkie dziewczyny się polubiły. Nie pomyślałem, że podczas jednej kolacji mogą się tak zżyć. Jakby znały się od dawna, co wyszło nam wszystkim na dobre. Po 30 minutach wszyscy wyszliśmy z restauracji.
-To może pójdziemy do mnie i obejrzymy jakiś film.-zaproponowała Martyna.
-Świetny pomysł-odpowiedziała Eleanor.
Wszyscy się zgodzili, wypożyczyliśmy film i udaliśmy się do apartamentu kuzynek.
***Z perspektywy Niall'a***
Razem z Lou , Liam'em ,naszymi gośćmi czekamy cierpliwie na Martynę i Harry'ego oraz Olę i Zayn'a.Jesteśmy w restauracji o nazwie "Ciastko" która znajduje się w centrum Londynu . Mamy stolik dla 9 osób ktoś właśnie przekracza próg restauracji są to nasze gołąbeczki.Idą w stronę stolika który zajęliśmy.
-Dobry wieczór wszystkim.Poznajcie się to jest moja dziewczyna Petty, to jest dziewczyna Liam'a Alice, to jest dziewczyna Lou Eleanor-powiedziałem wskazując na poszczególne osoby.
-Dobry wieczór miło nam was poznać.-powiedziała Martyna
- Nam również.-powiedziała Alice
Alice jest brunetką o brązowych oczach ok. 170 cm wzrostu oczywiście bez szpilek.Szczupła figura włosy średniej długości.Petty ma jasne włosy,zielone oczy i szczupłą figurę. Eleanor jest brunetką o ciemnych oczach.
-To co zamawiamy?-zapytał Harry
-Ja zamawiam sałatkę grecką -powiedziała Ola
-Ja również-powiedziała Alice
-Ja spaghetti .-powiedziała Martyna
-Hmmm.... to może zamówię sobie łososia-powiedział Zayn
-Ja też-odezwała się Petty
-Ja zamawiam filet z kurczaka-powiedziałem
-To ja biorę stek z polędwicy.-powiedział Lou
-Ja również sałatkę grecką.-powiedziała Eleanor
-To ja Tarta-powiedział Harry
-Ja też - Powiedział Liam
W końcu zamówiliśmy po długich zastanowieniach .Rozmawialiśmy przez 20 minut dopóki kelner nie przyniósł wcześniej zamówionych dań.Jedliśmy rozmawiając na różne tematy.Tak oto Martyna i Ola polubiły się strasznie razem z Alice i Petty .
*** Z perspektywy Liama***
Bardzo się stresowałem tym spotkaniem, ale przebiegło ono całkiem sympatycznie wszystkie dziewczyny się polubiły. Nie pomyślałem, że podczas jednej kolacji mogą się tak zżyć. Jakby znały się od dawna, co wyszło nam wszystkim na dobre. Po 30 minutach wszyscy wyszliśmy z restauracji.
-To może pójdziemy do mnie i obejrzymy jakiś film.-zaproponowała Martyna.
-Świetny pomysł-odpowiedziała Eleanor.
Wszyscy się zgodzili, wypożyczyliśmy film i udaliśmy się do apartamentu kuzynek.
czwartek, 3 maja 2012
Rozdział 18
18.
*** Z perspektywy Martyny***
Po 10 minutach wyszłam z sypialni i udałam się w kierunku łazienki:
-Może Ci pomóc.- zapytał szczerząc się.
-Ale nie ma takiej potrzeby.-odpowiedziałam i wybuchłam śmiechem.
Przebrałam się w krótką cremową spódniczkę, jasnoróżowy top i białe converse. Gdy wyprostowałam włosy udałam się do kuchni, gdzie mój chłopak robił śniadanie.
-Mmm.. jak ślicznie pachnie co to.
- Tosty z serem wiem, że to ubogie śniadanie ale nie zrobiłem zakupów.-wytłumaczył się i pocałował mnie w czoło.
-Ale ja bardzo lubię tosty.
Po 30 minutach wyszliśmy z domu i udaliśmy się do apartamentu Oli, gdzie tymczasowo zamieszkiwali także chłopcy, którzy w międzyczasie opiekowali się blondynką.
*** Z perspektywy Oli***
Wstałam o 5 nad ranem, i nie mogłam zasnąć. Było mi przykro, że nie mogłam jechać do Polski bardzo tęskniłam za znajomymi i często myślałam o Arturze który leżał w szpitalu. Pozbierałam się około godziny 7, poszłam się przebrać w jeansowe rurki, różowa koszulę i granatowe converse. Po 15 minutach byłam gotowa i poszłam zrobić śniadanie, ponieważ jak zwykle z resztą chłopcy spali do późna. Zrobiłam jajecznicę z pieczarkami i poszłam obudzić chłopców. Po 30 minutach byliśmy już najedzeni więc usiedliśmy wszyscy razem przed telewizorem. Po godzinie zadzwonił kilkakrotnie dzwonek od drzwi:
-To już nikt nie ma zamiaru otworzyć?- zapytałam.
-No już ....- powiedział znudzony Niall.
Blondyn podszedł do drzwi i otworzył je z niedowierzaniem:
-Martyna, Harry co wy tutaj robicie tak wcześnie?- zapytał.
-No hej, a co to nie jesteśmy mile widziani?-odpowiedział Harry.
-No pewnie, że jesteście kochani. Jak tam z Arturem- troskliwie zapytałam.
-Hej. Już coraz lepiej, niedługo dojdzie do siebie ale jeszcze jest na obserwacji.-odpowiedziała Martyna.
Wszyscy przywitaliśmy się z parą i pomogliśmy się rozpakować. Po chwili Liam wpadł na pomysł, abyśmy wspólnie zjedli obiad na mieście. Chłopcy wyszli do swojego apartamentu się przyszykować a ja zostałam sama z kuzynką. Zdążyłyśmy opowiedzieć sobie wszystko jeszcze raz. Gdy mówiła mi o Polsce czułam jakbym była tam razem z nią. Tak zleciały 2 godziny po czym Zayn i Harry po nas przyszli.
-O hej, gdzie macie reszty chłopaków.- zapytałam.
-Em oni do nas dołączą chcą wam kogoś przedstawić.
Zeszłyśmy na dół i weszłyśmy do limuzyny i odjechaliśmy w kierunku restauracji.
środa, 2 maja 2012
Rozdział 17
17.
***Z perspektywy Zayn'a***
Obudziłem się wcześnie rano przed godziną 5 miałem straszny koszmar obudziłem się cały spocony . Postanowiłem się przejść po ulicach Londynu. Wyszedłem z domu moich przyjaciółek na ulicach było jeszcze dosyć cicho miasto dopiero zaczynało budzić się z błogiego snu . Po 2 godzinach spaceru postanowiłem wrócić do tymczasowego mieszkania. Wszedłem cicho tak aby nikogo nie obudzić i poszedłem do kuchni tam zobaczyłem siedzącą Olę z kubkiem herbaty.
-Gdzie byłeś?-zapytała
-Przejść się miałem straszny koszmar i obudziłem się o 5 nad ranem nie chciało mi się już spać więc postanowiłem się przejść.
-Co ci się śniło?-zapytała troskliwym głosem
-Nie ważne.
-Powiedz ,bo się obrażę.
-Dobrze śniło mi się ,że zostałaś porwana ,a potem...
-A potem?
Na te słowa schyliłem głowę i posmutniałem.
-Już rozumiem . Nie bój się nic takiego się nigdy nie stanie.
Po tym Ola pocałowała mnie czule ja tylko odwzajemniłem pocałunek.
***Z perspektywy Harry'ego***
Obudziłem się o 7 ,ponieważ promienie słoneczne nie dawały mi spac.Już jest 8 ,a Martyna nadal śpi ja patrzę na nią już od godziny i nadal mi się to nie znudziło."Ale ona słodko śpi."-pomyślałem. Zaczęła przewracać się z boku na bok i otworzyła swoje piękne oczy które były wpatrzone w moje .
-Dzień dobry kochanie.-powiedziała nadal zaspanym głosem.
-Dzień dobry wiesz nie chce się mi dzisiaj nic robić może sobie poleniuchujemy ?-zapytała
-Może innym razem.Dziś muszę wrócić do domu .Ciekawe co oni tam porabiają ?
-Też mnie to ciekawi.
-Muszę już wstawać-powiedziała
***Z perspektywy Martyny***
Gdy tylko usiadłam na brzegu łóżka Harry pociągnął moją rękę tak abym z powrotem położyła obok niego wtedy czule mnie pocałował ja nie miałam innego wyboru jak tylko odwzajemnić pocałunek.
***Z perspektywy Zayn'a***
Obudziłem się wcześnie rano przed godziną 5 miałem straszny koszmar obudziłem się cały spocony . Postanowiłem się przejść po ulicach Londynu. Wyszedłem z domu moich przyjaciółek na ulicach było jeszcze dosyć cicho miasto dopiero zaczynało budzić się z błogiego snu . Po 2 godzinach spaceru postanowiłem wrócić do tymczasowego mieszkania. Wszedłem cicho tak aby nikogo nie obudzić i poszedłem do kuchni tam zobaczyłem siedzącą Olę z kubkiem herbaty.
-Gdzie byłeś?-zapytała
-Przejść się miałem straszny koszmar i obudziłem się o 5 nad ranem nie chciało mi się już spać więc postanowiłem się przejść.
-Co ci się śniło?-zapytała troskliwym głosem
-Nie ważne.
-Powiedz ,bo się obrażę.
-Dobrze śniło mi się ,że zostałaś porwana ,a potem...
-A potem?
Na te słowa schyliłem głowę i posmutniałem.
-Już rozumiem . Nie bój się nic takiego się nigdy nie stanie.
Po tym Ola pocałowała mnie czule ja tylko odwzajemniłem pocałunek.
***Z perspektywy Harry'ego***
Obudziłem się o 7 ,ponieważ promienie słoneczne nie dawały mi spac.Już jest 8 ,a Martyna nadal śpi ja patrzę na nią już od godziny i nadal mi się to nie znudziło."Ale ona słodko śpi."-pomyślałem. Zaczęła przewracać się z boku na bok i otworzyła swoje piękne oczy które były wpatrzone w moje .
-Dzień dobry kochanie.-powiedziała nadal zaspanym głosem.
-Dzień dobry wiesz nie chce się mi dzisiaj nic robić może sobie poleniuchujemy ?-zapytała
-Może innym razem.Dziś muszę wrócić do domu .Ciekawe co oni tam porabiają ?
-Też mnie to ciekawi.
-Muszę już wstawać-powiedziała
***Z perspektywy Martyny***
Gdy tylko usiadłam na brzegu łóżka Harry pociągnął moją rękę tak abym z powrotem położyła obok niego wtedy czule mnie pocałował ja nie miałam innego wyboru jak tylko odwzajemnić pocałunek.
wtorek, 1 maja 2012
Rozdział 16
16.
*** Z perspektywy Oli***
Ja tylko się zarumieniłam poszłam do łazienki . Gdy miałam na sobie samą bieliznę myłam twarz. Gdy ją wytarłam popatrzyłam się w lustro i zobaczyłam za sobą zaczerwionego Zayn'a który się na mnie patrzy . Przestraszona spytałam:
-Co ty tutaj robisz?
-Em no przepraszam ja nie wiedziałem że tu jesteś -odpowiedział speszony.
-I............. -nie zdążyłam dopowiedzieć ponieważ on mi przerwał .
-I już wychodzę -oznajmił.
Zayn wyszedł z łazienki nie zamykając drzwi.Na to ja krzyknęłam:
-Malik drzwi!!!
-Nie unoś się tak kotek.
Po 15 minutach wyszłam z łazienki ubrana w mini spódnice ,różowy top, sandały, z włosów miałam zrobionego warkocza.
*** Z perspektywy Martyny***
Obudził mnie głos Harry'ego który mówił, że zbliżamy się do lądowania. Po 10 minutach wyszliśmy z samolotu i czekaliśmy na swoje walizki, gdy już wzięliśmy swój bagaż udaliśmy się w stronę taksówki. Poprosiliśmy o kurs pod apartament Harry'ego i odjechaliśmy. Jechaliśmy niecałe pół godziny, gdy dotarliśmy na miejsce, wyciągnęliśmy bagaż i udali się w stronę mieszkania. Harry otworzył mi drzwi, po czym rozpakowaliśmy się.
-Wreszcie będziemy sami.-powiedział chłopak łapiąc mnie za biodra.
-Ehem już nie mogę się doczekać.- oznajmiłam przygryzając wargę.
-Muszę Ci powiedzieć, że to łóżka w hotelu są strasznie nie wygodne.
-No z tym się zgodzę. - powiedziałam po czym udałam się do pokoju chłopaka, położyłam na łóżku i zaczęłam się gapić w sufit.
Harry położył się obok mnie po czym skierował głowę w bok, cały czas mi się przyglądając. Ja skierowałam głowę w jego stronę i pocałowałam czule. Chłopak nachylił się nade mną i pocałował namiętnie, ja przerwałam mu.
- Wiesz co chyba zrobię sobie drzemkę.- oznajmiłam przykrywając się skrawkiem kołdry.
-Nie dajesz za wygraną.- powiedział.
-Ehem...
Wtuliłam się do chłopca i w mgnieniu oka zasnęłam.
*** Z perspektywy Oli***
Ja tylko się zarumieniłam poszłam do łazienki . Gdy miałam na sobie samą bieliznę myłam twarz. Gdy ją wytarłam popatrzyłam się w lustro i zobaczyłam za sobą zaczerwionego Zayn'a który się na mnie patrzy . Przestraszona spytałam:
-Co ty tutaj robisz?
-Em no przepraszam ja nie wiedziałem że tu jesteś -odpowiedział speszony.
-I............. -nie zdążyłam dopowiedzieć ponieważ on mi przerwał .
-I już wychodzę -oznajmił.
Zayn wyszedł z łazienki nie zamykając drzwi.Na to ja krzyknęłam:
-Malik drzwi!!!
-Nie unoś się tak kotek.
Po 15 minutach wyszłam z łazienki ubrana w mini spódnice ,różowy top, sandały, z włosów miałam zrobionego warkocza.
*** Z perspektywy Martyny***
Obudził mnie głos Harry'ego który mówił, że zbliżamy się do lądowania. Po 10 minutach wyszliśmy z samolotu i czekaliśmy na swoje walizki, gdy już wzięliśmy swój bagaż udaliśmy się w stronę taksówki. Poprosiliśmy o kurs pod apartament Harry'ego i odjechaliśmy. Jechaliśmy niecałe pół godziny, gdy dotarliśmy na miejsce, wyciągnęliśmy bagaż i udali się w stronę mieszkania. Harry otworzył mi drzwi, po czym rozpakowaliśmy się.
-Wreszcie będziemy sami.-powiedział chłopak łapiąc mnie za biodra.
-Ehem już nie mogę się doczekać.- oznajmiłam przygryzając wargę.
-Muszę Ci powiedzieć, że to łóżka w hotelu są strasznie nie wygodne.
-No z tym się zgodzę. - powiedziałam po czym udałam się do pokoju chłopaka, położyłam na łóżku i zaczęłam się gapić w sufit.
Harry położył się obok mnie po czym skierował głowę w bok, cały czas mi się przyglądając. Ja skierowałam głowę w jego stronę i pocałowałam czule. Chłopak nachylił się nade mną i pocałował namiętnie, ja przerwałam mu.
- Wiesz co chyba zrobię sobie drzemkę.- oznajmiłam przykrywając się skrawkiem kołdry.
-Nie dajesz za wygraną.- powiedział.
-Ehem...
Wtuliłam się do chłopca i w mgnieniu oka zasnęłam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)