sobota, 30 czerwca 2012

Rozdział 42

42.
***Z perspektywy Oli***
Wylądowaliśmy w Warszawie wzięłam swoje bagaże i udałam się sama nie wiem gdzie. Postanowiłam iść przed siebie. Wpadłam na genialny pomysł poszłam pod prawidłowe mieszkanie zajęło mi to ok.15 minut zadzwoniłam na dzwonek nie musiałam czekać długo gdy zobaczyłam mojego najlepszego przyjaciela Artura od razu wpadłam mu w ramiona. Ten był bardzo zszokowany moim niezapowiedzianym przybyciem do stolicy Polski. Zaprosił mnie do środka.
-Proszę rozgość się a teraz co chcesz do picia?-powiedział do mnie po czym się uśmiechnął
-No może kawę.
-Dobrze wracam za 5 minut.
Tak więc po paru minutach był już w salonie z kawą.
-To co się stało że przybyłaś do Polski?-zapytał po czym wziął łyk kawy
-Czy zawsze musi się coś stać?
-Ola znam cię.
-No dobra fakt.
Tak więc wszystko mu opowiedziałam ten po każdym wypowiedzianym zdaniu był coraz bardziej wsłuchany.
***Z perspektywy Martyny***
Obudziłam się rano o godzinie 9 od razu wstałam zaczęłam się już pakować w końcu za 2 dni do Londynu "w końcu do Londynu" to powtarzałam sobie z każdą chwilą
Dwa dni później 
Siedziałam już w samolocie do Londynu. Po paru godzinach loty byłam już na miejscu. Gdy wylądowaliśmy postanowiłam zadzwonić do Oli.
-Hej. Co u Ciebie?- zapytałam.
-Siema. Dobrze, a co tam u was?-zapytała dziwnym tonem.
-W sumie to spoko. Właśnie jesteśmy już w Londynie. A kiedy wrócisz do Anglii?
-Szczerze to nie wiem.- odpowiedziała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz