piątek, 29 czerwca 2012

Rozdział 41

41.
***Z perspektywy Oli***
Zobaczyłam ten błysk w jego oku, nadal nie mogłam się oprzeć jego oczom, ale jednak musiałam zachować zimną krew i porozmawiać z nim na temat.
-Hej. Musimy porozmawiać o tym co się wydarzyła w przeciągu tych paru dni.-powiedziałam.
-Hej. Dawno Cię nie widziałem, wiesz, że ja nie chciałem. Nie wiem jak to się stało. Ja nic nie pamiętam, przecież ja bym tego nigdy świadomie nie zrobił.-zaczął się tłumaczyć.
-Tak ja wiem.-odpowiedziałam ze łzami w oczach.-ale co się stało to się nie odstanie, nie wiem czy wiesz, ale jeszcze dziś wyjeżdżam do Polski na parę dni, może tygodni.
-Ja nie wiedziałem o tym, ale wiem, że chcesz ode mnie odpocząć. Ja sam nie mogę w to uwierzyć.-odpowiedział.
-Ok. To ja już sobie pójdę.-powiedziałam i wysiliłam się na niewielki uśmiech.
-Ola czekaj.-powiedział, po czym chwycił mnie za dłoń.
-Tak...
-Czy mogę...-powiedział i chwycił mnie za podbródek.
-Nie. To nie jest dobry pomysł.-przerwałam mu i wyszłam z pokoju.
***Z perspektywy Martyny***
Po 30 minutach byliśmy na lotnisku, pożegnaliśmy się z Olą i udaliśmy się w kierunku wyjścia. Razem z Harrym poszliśmy do naszego tymczasowego mieszkania w NY. Razem z dziewczynami zrobiłyśmy kolacje i poszliśmy spać. Za trzy dni miałyśmy samolot do Londynu, gdzie mieszkałyśmy.
_____________________________________________________
Przepraszam, że tak późno dodaję, ale mama mi schowała kabel. Więc nie ukrywam, że to jej wina xd

2 komentarze:

  1. TEN BLOG JEST ZAJEBISTY . CZEKAM NA KOLEJNY ROOZDZIAŁ ! DODAJ JESZCZE DZIŚ !!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny blog, ale dlaczego takie krótkie rozdziały, i tak rzadko dodawane...? no wiem, teraz to przez ten kabel, ale...

    OdpowiedzUsuń