10.***Z perspektywy Martyny***
-Na pewno?-zapytałam
-Tak nie sprzeczaj się tyle.Będziemy pilnować twojej kuzynki jak oczka w głowie.-powiedział Zayn
-No ja będę grzeczna kuzynko!
-No dobrze-po tych słowach udałam się do sypialni po laptopa aby kupić bilet do z Londynu do Polski w dwie strony.-Samolot mam dziś o 18.00 ,a za cztery tygodnie powrót do Londynu O 04.30 dnia 23.05.2012 będę z powrotem.To ja pójdę się spakować.
Czas biegł nie ubłagalnie Harry pomagał mi się pakować. Nagle wybiła godzina17.00.
-Noto pora już iść powiedziałam
Jechaliśmy na lotnisko przez 30 minut z grobową ciszą nikt się nie odzywał. Gdy dotarliśmy miałam wsiadać do samolotu zauważyłam że nie mogę iść dalej obróciłam się i zobaczył że smutny Harry trzyma moją rękę i za wszelką cenę nie chce jej pójść.
-Już się nie mogę doczekać kiedy wrócisz.
- Ja też.
Po tych słowach pocałowałam go namiętnie ten tylko odwzajemnił pocałunek.I oderwałam się od niego ten tylko spojrzał na mnie i mi pomachał.I podszedł do Oli i Zayn'a.
*** Z perspektywy Oli***
Poszliśmy do apartamentu Martyny i mojego .
-Idę przygotować kolację.-powiedziałam do chłopaków
-Taka młoda i umie już gotować?-spytał zdziwiony Harry
-Robi pyszne naleśniki z serem.-powiedział Zayn
-Oj no dobra to co chcecie?
-Hmm... Może te naleśniki.Pasuje Zayn?
-No pewnie.
-To będzie gotowe za 15 minut.
***Z perspektywy Harry'ego***
Zjedliśmy kolację po czym udałem się do sypialni Martyny. W mieszkaniu było bez niej tak pusto czułem, że powoli ją tracę. Wpatrując się w okno, myśląc o tym, jak wielka wieź łączy ją i Artura nie mogłem się pozbierać. Ale nie pozwolę, na to by oddaliliśmy się od siebie więc napisałem do niej sms'a:
Już tęsknię kocie. xx Miłej podróży.
Wziąłem szybki prysznic i położyłem się na puste łóżko. Nie mogłem zasnąć cały czas miałem ją przed oczyma, ten piękny uśmiech, brązowe włosy. Nie dałem rady zasnąć, więc wyszedłem na balkon, gdzie zwykle przesiadywał Zayn, paląc. Usiadłem przy stoliku, złapałem za papierosa i zapaliłem go. Z tych nerwów nie wiedziałem co robię. Po kilku minutach przyłączył się Zayn.
-Od kiedy ty palisz?- zapytał.
-To tylko tak z nerwów, wiesz żeby odreagować. Nawet nie wiesz jak mi jej brak.- odpowiedziałem przygnębiony.
-Przecież ona wróci. A zawsze możesz do niej pojechać- pocieszał mnie.
- Tak, to całkiem niezły pomysł, mogę przecież do niej pojechać. Dziękuję Ci- powiedziałem entuzjastycznie.
Ugasiłem papierosa i pobiegłem do pokoju. Włączyłem laptopa i sprawdziłem najbliższe loty do Polski. Po chwili ocknąłem się, przecież ktoś musiał się zająć Olą. Nie mogę jej tak zostawić samej z nimi... Odłożyłem laptopa na bok i poszedłem do pokoju Oli, zobaczyłem tam także Zayn'a. Zdziwił mnie widok ich całujących się:
-Emm.. nie przeszkadzam?- zapytałem.
-Nie proszę usiądź odpowiedziała sympatycznie Ola.
-A to tak tutaj się przestrzega zasad co ? hm- powiedziałem szczerząc się po czym zmieniłem temat. -Myślałem nad tym, żeby pojechać z Martyną do Polski ale nie ma się tobą kto zająć.- powiedziałem.
-To świetny pomysł, na pewno się ucieszy a mną zajmą się chłopaki zaprosimy ich do nas, jakoś sobie w piątkę poradzimy. - upewniła mnie.
-Haha już sobie to wyobrażam, ty wokół tych pięciu nie okrzesanych chłopaków, Martyna by mnie zabiła.- powiedziałem żartobliwie.
ohohohohoho chce dalejjjj :D hohoho jestem Olą ale nie małą dziewczynką :D
OdpowiedzUsuńja pierdole dziewczyno ty naprawde masz talent mówie ci t0 i czekam na nn a rozdział zajebisty :P
OdpowiedzUsuń