czwartek, 30 maja 2013

Rozdział 3.


Rozdział 3.
-Dziękujemy za rozmowę, my już lepiej pójdziemy. Nie chciałybyśmy się spóźnić na zajęcia. Dowidzenia!-pożegnała się Cher.
-Dowidzenia.-odpowiedziała Jessy.
-Do zobaczenia.
-I co teraz zrobiły?-zapytała Cher, gdy domykała furtkę.
-Nie mam pojęcia. Może po prostu porozmawiamy z nią?-zasugerowała Jessy.
-Myślisz, że to dobry pomysł? Pomyśli, że nie mamy do niej zaufania i zrobi focha. Przecież sama wiesz jak to ona robi w zwyczaju.
-No tak ale.. kurcze w sumie to chyba masz rację.
-Dobrze, że to rozumiesz, lecz musimy podpisać ten kontrakt przecież, ona może to podpisać.-powiedziała Cher.
-Może... jednak nie chce. Tylko dlaczego? To ogromna szansa, a ona jest w tym fantastyczna.-westchnęła Jessy.
-Nie wiem jak ją zrozumieć. Dlaczego ona tak twierdzi? Mówi nam, że nie może podpisać umowy a prawda jest inna.
-Jednak będziemy musiały z nią porozmawiać. Nie możemy tego w takim stanie zostawić. Musimy spełnić swoje marzenia. A bez niej to nie jest One Step bynajmniej nie w całości.-wymamrotała Jessy.
-No tak. A po informujemy o tym wcześniej dziewczyny?-zapytała Cher.
-Nie ma na to czasu. A teraz musimy biec, bo nie zdążymy na lekcję.
Dziewczyny biegły do szkoły by się nie spóźnić. Weszły równo z dzwonkiem do szkoły. Gdy skończyła się pierwsza lekcji dziewczyny zeszły do łazienki na parterze przy końcu korytarzu, gdzie nikt zwykle nie korzystał, a dziewczyny lubiły tam prze siadywać od czasu gdy się poznały.
-Okey mówimy prosto z mostu.-westchnęła Jessy.-Emma czy tobie na prawdę mama nie pozwoliła podpisać kontraktu?
-A może inaczej. Czemu skłamałaś? Byłyśmy u Ciebie przed szkołą i rozmawiałyśmy z twoją mamą.
-I co powiedziała?-podpytała się Ashley.
-A może Emma dokończysz.-powiedziała Cher.
-Em bo tak na prawdę to mama mi pozwoliła.
-Dlaczego powiedziałaś, że nie?-zapytała Bella.
-Bo ja... eh po prostu nie chcę wyjeżdżać z domu na tak długo. Nie chcę zostawiać mamy samej z siostrami.
-Ale to nie jest żadne wytłumaczenie.-westchnęła Cher.
-A może pomyślałyście, że to nie ma sensu?-zapytała Emma.
-Nie! To ma sens! Zrozum to. A Twoja mama da sobie radę zobaczysz przecież, nie jest sama.-powiedziała Bella.
-Może i macie rację. Przecież ona da sobie radę  beze mnie ma jeszcze siostry Phoebe i Amelie. Dziękuję, że przegadałyście mi do rozumu.-westchnęła przytulając się do dziewczyn tak jak to zwykle miały w zwyczaju.
Emma to dziewczyna z egzotycznymi korzeniami. Co prawda nie pamięta jak wygląda jej tata, jednak mama jest blondynką z błękitnymi Oczami. Emm zaś jest jej przeciwieństwem. Ma ciemną karnację. Jej włosy są średniej długości, lekko falowane w brązowej barwie. Jest to drobna dziewczyna. Jej oczy są zwykle brązowe, jednak pod światłem robią się one wręcz bursztynowe. Jej wyraźne kości policzkowe, podkreślają nie za dużo jednak nie za małe jasno malinowe usta i śnieżno biały uśmiech.
~~~
Hej! Od razu przepraszam, że rozdział taki krótki, ale jakoś nie miałam na niego weny hehe. Mam nadzieję, że pod tym rozdziałem bd więcej komentarzy niż pod 2 :D Wiem na co Was stać! A wasza opinia bardzo mnie motywuje. :)x Do następnego! Enjoy.
A i właśnie jeśli chcecie być informowani dodajcie bloga do obserwujących lub podajcie w komentarzu @.. swojego tt. xoxo

sobota, 25 maja 2013

Rozdział 2.


Rozdział 2.
-Myślicie, że wszystko pójdzie po naszej myśli?-zapytała Cher.
-Przecież musi pójść!-wręcz wykrzyczała z podniecenia Jessy.
-Czy my na prawdę tego chcemy? Nawet się nie znamy.. a co dopiero... no wiecie nie tańczymy profesjonalnie. Nawet nic nie wiemy o tej pracy.-wymamrotała Bella.
-Spokojnie... przecież wiadomo, że nie wszystko będzie tak hop siup.-powiedziała Ashley.
-Wiecie co my lepiej zacznijmy czytać ten kontrakt bo zastanie nas noc.-upomniała się Emma.
-Racja.-poparła ją Ash.
Dziewczyny usiadły wspólnie na łóżku, Cher wzięła do ręki odpowiednie papiery i zaczęły je starannie czytać ze zrozumieniem. Na twarzy dziewczyn było widać skupienie wręcz wymalowane na twarzy. Ten niby świstek to była ich przyszłość... Tylko czy to wykorzystają w odpowiedni sposób. Każdy chciał ich dobra, jednak one same nie wiedziały jak to uczynić by każdy był zadowolony.
-Rozumiem, że nie będzie nas w domu przez najbliższe pół roku... cały czas próby i występy serio tego chcemy?-wyszeptała Bella, kończąc czytanie.
-Wszystko ma swoją cenę.-odparła Emma.
-Tak wiem, ale mamy niespełna 19 lat, w tak młodym wieku być z dala od rodziny, najbliższych na 6 miesięcy.-powiedziała Bella z załamanym głosem.
-Przecież ważne, że mamy siebie. Nie będzie tak źle.-pocieszyła Ashley.-Ej zobaczcie chyba mój tata już przyjechał.-wy powiedziała idąc w stronę okna z którego był doskonały widok na podjazd.
-To na co czekamy chodźmy do niego z tą umową.-zasugerowała Jessy.
Dziewczyny zbiegły na dół razem z kontraktem, który chciały prze studiować z rodzicami Ashley. Rozsiadły się na sofie, podając tacie Ash 'świstki'. Pan w średnim wieku, można powiedzieć nie był zaliczany do starszych panów ani do młodego wieku. Prze śladując literki wzrokiem z uwagą czytał każde słowo. Wliczając te średniej wielkości czcionki do prawie niewidocznych 'hieroglifów'. Po przeczytaniu wszystkiego odłożył kartki na stolik, który był zaraz obok fotela na którym siedział.
-Chcecie naprawdę podpisać ten kontrakt?-zapytał mierząc wszystkie dziewczyny spokojnym wzrokiem. Amatorki pokiwały znacząco na tak głową.
-W kontrakcie nie ma żadnych haczyków. Jednak za pewne przeczytałyście, że nie będzie was przez pewien długi czas w domu. Oczywiście nie jest zabronione przychodzić nam na koncerty. Jednak czy uda nam się to gdy będziecie na drugim końcu świata?
-Ale tato wszystko się jakoś ułoży. Dajcie nam szansę.-wymamrotała córka przytulając się do ojca.-Możemy chociaż spróbować?
-Oczywiście.-od powiedział uśmiechając się.
-Dziękuję.
*Następnego dnia.
Dziewczyny spotkały się w drodze do szkoły. Nie obeszło by się, bez dopytywania w sprawie ich kontraktu.
-Cher pytałaś rodziców? Zgodzili się?-dopytała Jessy.
-Tak.-od powiedziała z uśmiechem blond włosa.-A ty Em pytałaś?
-Taak.-zwlekała dziewczyna.
-I co?-wszystkie pary oczu przyjaciółek wgapiły się w nią.
-Nie. Nie zgodzili się.-powiedziała przełykając ślinę między zdaniami. Jakby chciała by kamień spadł jej z serca. W jej ciemnych oczach było widać błysk niepokoju. Jakby bała się o dalsze wypytanie, przyczyny tego zdania. Nie uniknęła tego, choć miała taką nadzieję, że to jej nie spotka, że dadzą sobie spokój. Jednak nie mogła się tego spodziewać.
-Ale jak to? Na pewno źle zrozumiałaś.-wymamrotała Ashley.
-Wiem dobrze co słyszałam. Nie mogę wyjechać z domu na tak długo.-wytłumaczyła się.
-Przecież to jakbyś była w pracy. Przecież to ogromna szansa.-powiedziała Cher.
-Co ja mam na to poradzić? Nie zgodzili się i tyle. Ja nic nie mogę z tym zrobić. Najwidoczniej to nie było nam dane.-wy powiedziała przewracając oczami.
Dziewczyny po jej oczach zorientowały się, że coś jest źle. Coś nie pasuje. Nie chciały tego mówić przy samej Emmie. Nie były pewne o co chodzi, ale jednak to była dla nich wielka szansa nie mogły tak odpuścić.
-Emm wiecie my Was dojdziemy. Musimy coś załatwić. Po prostu zapomniałam czegoś w domu. Zaraz przyjdziemy.-wy powiedziała Cher biorąc Jessy za rękę, nawracając w przeciwnym kierunku.
-Okey ale pośpieszcie się.-wykrzyczała Bella. Razem z Emmą i Ashley udały się do szkoły. Cher i Jessy udały się zaś w przeciwnym kierunku. Cher po prostu chciała o tym porozmawiać. Coś jej nie pasowało w zachowaniu Em.
-Em a gdzie my tak wgl idziemy?-zapytała Jessy.
-Musimy iść do domu Emmy. Przecież widać, że ona coś kręci a jeśli nie to i tak chcę wiedzieć.
-Wydaje mi się, że masz rację.-poparła ją Jess.
Dziewczyny szły przez 10 minut i były pod domem Emmy. Zapukały do drzwi. Otwarła je mama przyjaciółki.
-Hej dziewczyny. Emma już wyszła.-przywitała się.
-Dzień dobry. To już wiemy. Rozmawiałyśmy z nią. Mogłybyśmy wejść? Chciałybyśmy z panią porozmawiać.-zapytała Jessy.
-Proszę wejdźcie. Co się stało?-zapytała, gdy dziewczyny były już w salonie.
-Nic takiego. Niech się pani nie martwi. Chciałybyśmy zapytać o jedną sprawę. Czy pani nie zgodziła się na to by Emma podpisała kontrakt i wyjechała w trasę jako tancerka?-zapytała Cher.
-Pierwsze słyszę. Ja z mężem pozwoliliśmy Emmie podpisać kontrakt. To świetna szansa i z tego co wiemy płatna praca. Dlaczego miała by nie skorzystać.-wy powiedziała mama.
Dziewczyny znacząco zerknęły na siebie. Teraz były przekonane, że przyjaciółka ich okłamała. Pytanie dlaczego?

~~
Hej! Jest drugi rozdział. Szczerze? Mogło wyjść o wiele lepiej, jednak nie umiałam akurat tego ubrać ładnie w słowa. Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej! Trzymajcie kciuki. Jeśli chcesz być informowany napisz w kometarzu @.. swojego tt! Do następnego! EnjoyXx

poniedziałek, 13 maja 2013

Rozdział 1.


1 Rozdział. 

-Ale jako? My?-zapytała z nie dowierzaniem Jessy.
-Tak. Nie wiem skąd u Ciebie takie zdziwienie.-powiedział z powagą pan w garniturze, który wyglądał na starszego niż jest. Za pewne to przez ten poważny strój i wyraz twarzy.
-Przecież my dziś tak pierwszy raz.-wytłumaczyła się Cher.
-Gdyby nie kara nie było by nas tutaj dzisiaj.-dodała Ashley.
-Macie potencjał. Może wy tego nie widzicie. To Wasz pierwszy występ, ale może i nie ostatni. Jestem co do Was przekonany.-ponownie zaczął monolog. Obok niego stał wręcz pryskający dumą dyrektor, który cały czas potakiwał na słowa, managera. 
-Ja tak serio to nie wiem czy to dobry pomysł.-ponowiła rozmowę Bella.-My się ledwo co znamy. Ten układ to tak na szybko, a co dopiero 3 letnia umowa.-dziewczyna co chwile zerkała na przejętego dyrektora, i bacznie mierzyła twarze dziewczyn. Widać było w ich oczach pod ekscytowanie. Tylko Bella miała obawy co do tego.
-Na prawdę sądzę, że to dla Was ogromna szansa. Ona może się nie powtórzyć.-wtrącił swoje trzy słowa dyrektor.
-Do kiedy mamy czas się zastanowić, przemyśleć to wszystko?-zapytała Emma.
-Macie na to hm.. z 3 dni starczy. Jeszcze Wam to w skrócie wyjaśnię. Podpisujecie umowę która jest na 3 lata. Możecie ją przedłużyć, gdy minie ten czas. Momentalnie po podpisaniu jeździcie na koncerty wokalistów bądź zespołów które również mają podpisaną z nami umowę. Szczegóły opisane są w umowie, którą trzy mię w ręku.-powiedział mimowolnie zerkając na kartki papieru które trzymał.
-To my weźmiemy umowę i się jeszcze zastanowimy dobrze?
-Jasne. Jak sobie życzycie.-odparł z uśmiechem, podając nam formularz.
Dziewczyny udały się do szatni, podekscytowne tym, że ni stąd ni zowąd za proponowano im pracę. Taką ani nie lekką ani też nie ciężką pracę. W sam raz dla 'młodych dorosłych'.
-Ej no nie wierzę! Właśnie zaproponowano nam pracę!-wręcz wypiszczała Cher.
-Zobacz w umowie jest napisane, że będziemy jeździć w trasy koncertowe! Przecież to marzenie każdej nastolatki.-wydukała Emma.
-Mhm wy serio myślicie, że on tak po prostu da nam pracę za tą szopkę co odstawiłyśmy na festiwalu? Ogarnijmy się. Na pewno jest tutaj jakiś haczyk.- pesymistyczne nastawienie do świata Belli dało się we znaki. Dziewczyny wcześniej nie wzięły jej opcji pod uwagę.
-Może i Bella ma rację. Wiecie co spotkajmy się u mnie za godzinę. Wszystko uważnie przeczytamy, obgadamy okey?-zasugerowała Ashley
-Dobra.-odparła Cher.
-Okey jak chcecie to do zobaczenia.-pożegnała się Emma biorąc torbę na ramię kierując się ku wyjścia. Już miała otworzyć drzwi, jednak uprzedził ją w tym dyrektor placówki. 
-Dziewczyny chcę Wam po gratulować. Odwaliłyście kawał dobrej roboty. Nie przypuszczałem, że wyjdzie Wam to na dobre, a jednak. Bardzo ciekawą propozycję dostałyście. Przemyślcie to uważnie.-zachęcił dyrektor.
-Proszę pana, myśli Pan, że to takie łatwe, a co ze szkołą? Zostawimy ją od tak? Przecież jest jeszcze 3 miesiące do końca szkoły.-zamartwiła się Jessy.
-Wiem co mówię. Na prawdę, przemyślcie to, do liceum możecie iść w każdym wieku, a nie macie pewności, że za pięć lat powtórzy się taka okazja.
-Rozważymy to. Teraz musimy już iść. Dowiedzenia.-zakończyła rozmowę Emma.
*Godzinę później.
Tak jak dziewczyny ustaliły spotkały się u Ashley. Mama dziewczyny przyjęła je miło i serdecznie. Koleżanki zasiedliły się w pokoju Ash.
-Dobra to do roboty, musimy uporać się z tymi papierkami.-wypowiedziała entuzjastycznie Cher.
-A no właśnie zanim zaczniemy, chciałam się o coś spytać.-zaczęła Emma.
-Coś się stało?-wypytywała Bella.
-Nic takiego, spokojnie. Chciałam zapytać czy powiedziałyście już o tym rodzicom. Ja jeszcze nie powiedziałam.-dokończyła.
-Tak powiedziałam od razu. Rodzice uważają, że to wyłącznie nasza decyzja, poprą Nas we wszystkim.-oznajmiła Bell.
-Ja nie powiedziałam... jeszcze, ale na pewno mnie poprą.-wypowiedziała Cher.-A ty Jessy pytałaś?
-Tak. Mama oznajmiła, że to dla Nas ogromna szansa która może się więcej nie powtórzyć. A tata poparł mamę westchnął coś tam, żeby nam woda sodowa nie uderzyła do głowy.-westchnęła pociesznie. Na co dziewczyny zaśmiały się.
-A ty Ash pytałaś?-zapytała Cher.
-Jeszcze nie. Nie wiem czemu z tym zwlekam.
-To na co czekasz, powiedz to teraz. Pójdziemy z Tobą.-zasugerowała Izabella.
-Okey chodźmy.
Dziewczyny wyszły z pokoju, i wszystkie oprócz Ashley zatrzymały się na schodach by mieć na oku całą sytuację. Dziewczyna podeszła do swojej mamy z uśmiechem na twarzy jak nigdy.
-Maaaamo! Wiesz bo jest taka sprawa.
-Co się stało córeczko?
-Bo jak wiesz, dziś miałyśmy ten występ na festiwalu. Podobno poszło nam całkiem nieźle i za proponowano nam kontrakt. Chcą byśmy pracowały jako tancerki przez 3 lata. Co ty na to?
-Ah.. przykro mi teraz nie mogę odpowiedzieć Ci na to pytanie. Wieczorem, razem z tatą uważnie rozpatrzymy tą umowę.
-Ale mamo obiecaj, że się zgodzisz i przekonasz tatę.- wypowiedziała Ash z miną zbitego psiaka.
-Obiecuję. To tylko formalności które trzeba przejrzeć.-uspokoiła ją. Rodzice Ashley wiedzieli co i jak gdyż byli prawnikami. Nic nie mogło umknąć ich uwadze, więc dziewczyny mogły być spokojne.
-Dziękuję, dziękuję jeszcze raz dziękuję!-wykrzyczała dziewczyna wieszając się mamie na szyi. Nie zostawiając tak na długo pobiegła z piskiem do dziewczyn które podsłuchiwały za zgodą Ash całą ich rozmowę. Razem pobiegły do pokoju, przeczytać umowę.


~
Hej! Jest 1 rozdział Pisałam go późno, więc pewnie wyszedł bez happy end'u. Przepraszam za jakiekolwiek błędy czy literówki. Chciałam od razu też podziękować za tyle komentarzy pod prologiem nie spodziewała się tego totalnie! Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję Xx. Co by tu jeszcze.. a no tak jeśli chcecie być informowani na bieżąco o nowych rozdziałach napiszcie swoje @.. tt lub dodajcie bloga do obserwowanych. To chyba na tyle. Mam nadzieję, że początek tej historii przypadnie Wam do gustu. Do następnego! Enjoy Xx

niedziela, 12 maja 2013

Prolog.


Prolog.

     Cher, Jessy, Bella, Emma i Ashley. Oto cały skład grupy tanecznej One Step. Dlaczego właśnie 'One Step'? Bez pierwszego kroku nie było by niczego. Pewnie dziewczyny nie wiedziały by nawet, jak ważny jest dla nich taniec. Właśnie zaczęło się to od pierwszego kroku. Potem były kolejne i kolejne po kolejnych. Z początku były to amatorki. Amatorkami były dla innych, lecz czuły się jak profesjonalistki w tym co robią. Oczywiście nie obyło by się bez przeszkód pod drodze. Z początku nie było tak prosto, zanim dziewczyny się dobrze, poznały, nie były ze sobą tak zżyte, nie wiedziały czy to wypali. Jednak za każdym krokiem, czuły, że taniec ich łączy. A tego nie było by gdyby nie to, że musiały za karę wymyślić układ taneczny na jednym z festiwali zorganizowanych w ich szkole. Potem jakoś samo się to potoczyło. W szkole tego dnia byli ważni ludzie z ważnych miejsc. Za interesowano się nimi. Publika oszalała. Jeszcze przed tym gdy dziewczyny nie były przyjaciółkami, prawie wgl się nie znały. Nie należały, do żadnych z grup kółka biologicznego, piłki ręcznej, zajęć artystycznych czy wolontariatu i wiele innych. Nie mogły sobie znaleźć miejsca. Jednak coś je połączyło. Gdyby nie kara jaką miały odpracować, nie znałyby się. Zawdzięczają to tylko pomysłowości dyrektora, który był po prostu dumny, że odkrył nowy talent w szkole i stworzył jakby nowych ludzi. Złączył pięć dziewczyn w przyjaciółki. Jednak długo się nimi nie nacieszył. Hm tylko czemu? Co było tego powodem? Dowiecie się w najbliższych rozdziałach.

'Podczas każdego tańca, któremu oddajemy się z radością, umysł traci swoją zdolność kontroli, a ciałem zaczyna kierować serce.'

~~
Hej! To mój pierwszy prolog.. Szczerze? Wyszedł mi słabo, ale co się dziwić język polski to nie mój konik ale oj tam następnym razem będzie lepiej! :D A wam jak się podoba? Do następnego! Enjoy Xx

sobota, 11 maja 2013

Bohaterowie | Powitanie


Cher- zwykle cicha i spokojna dziewczyna. Nie lubi bałaganu i egoistów. Realistka. Kocha podróże. Taniec jest jej inspiracją, nadzieją na lepsze jutro. Należy do grupy tanecznej 'One Step'.

 'Poczuł, że rozumie nudę tego życia, gdzie każda dróżka była improwizacją i gdzie znaczną część czasu poświęcało się na pilnowanie własnych kroków.'



Jessy- radosna, pełna szczęścia dziewczyna. Zawsze podchodzi do spraw optymistycznie co sprawia, że jest w pełni optymistką. Próbuje zarażać szczęściem innych. Jej pasją jest taniec. Należy do grupy tanecznej 'One Step'.

“Czemu nieszczęśliwi odmawiają szczęścia innym?”


 Bella-odważna, nie bojąca się wyzwań. Często czuje strach to jedna z skutków jej pesymistycznego nastawienia do życia. Nie wyobraża sobie życia bez tańca, przez to wyżywa się. Należy do grupy tanecznej 'One Step'.

“Pierwszy raz właśnie wtedy, na ułamek sekundy, pojawiła się we mnie myśl o przyszłości z Tobą. A zaraz potem zaczęłam się tego bać…”


 Emma- nerwowa, nieśmiała, realistka. Nie ufa nikomu poza czterema przyjaciółkami. Lubi robić zdjęcia wszystkiemu co ją interesuje. To dziewczyna ciekawa świata, próbująca opanować wszelkie emocje wokół niej. Taniec to jej życie. Należy do grupy tanecznej 'One Step'.

 “Magiczne miejsca w magicznym wymiarze - na fotografii - nieśmiertelnej formie wspomnień wyrzeźbionej światłem”


 Ashley-w pełni optymistka, która zbyt przejmuje się wszystkim. Nie ma zamiaru nic zostawiać na ostatnią chwilę. Często się wstydzi co wywołuje na jej twarzy rumieńce. Nieśmiała. Bez tańca nie widzi jutra. Bynajmniej siebie w nim. Należy do grupy tanecznej 'One Step'.

 “Mam tendencje do uporczywego przejmowania się pierdołami i jednocześnie do kompletnego braku za interesowania sprawami mającymi decydować o moim przyszłym życiu.”



Louis Tomlinson-“Ukryjmy swoje demony za uśmiechem. Uśmiech jest takim uroczym kłamstwem.”



 Liam Payne-“Kiedyś nadejdzie czas, zobaczysz, bez żadnych łez, a miłość nie złamie ci serca, lecz usunie obawy”


Zayn Malik-“Dano ci życie, które jest tylko opowieścią. Ale to już twoja sprawa, jak ty ją opowiesz i czy umrzesz pełen dni.”




Niall Horan-“Życie nie polega na oddychaniu, ale na chwilach, które wstrzymują oddech.”


 Harry Styles-“Możesz we wszystkim widzieć smutek lub po prostu go ignorować. Świat nie złamie ci serca jeśli się nie dasz.”


                                                                               ~
Hej! Oto główni bohaterowie mojego nowego opowiadania z One Direction. Jak na razie nie wiem kiedy dodam pierwszy rozdział mam nadzieję, że już niedługo. Liczę, że bohaterowie się Wam spodobali. Być może napiszę jakiś krótki prolog, to zależy ile będę miała czasu, ochoty i czy wy wyrazicie chęć czytania go. To chyba na tyle. Do zobaczenia już niedługo. Xx